sobota, 30 września 2017

Kostki do chłodzenia napojów w terapii ;-)


Kostki do chłodzenia napojów to taki wdzięczny materiał.

Można chłodzić nimi naprawdę schładzać napoje
wkładając je do zamrażarki, a potem do kubka z napojem.

Można jednak wykorzystać je lepiej - w terapii :-)

Oto kilka moich pomysłów.

1. Układanki lewopółkulowe.

Na pierwszy rzut poszły układanki.
O samych układankach warto poczytać tu


Przygotowałam zestaw łatwiejszych i trudniejszych kart.
Na zdjęciu kilka z nich.


W czasie ćwiczenia dziecko otrzymuje jedną kartę.

(tu będzie fotka)

To świetne ćwiczenie.
Kostki mogą być mrożone - np. jeden kolor ;-)
Dojdzie nam wtedy ćwiczenie polisensoryczne.

2. Czytamy sylabami.

O pomocy, którą wykorzystuję do tego ćwiczenia pisałam tu.

Zbudowałam z klocków lego kolejny szablon do układania. 

W mojej pracy to ważne, by elementy nie przemieszczały się.
Moje dzieci mają często problem z małą motoryką, 
często przesuwają ułożone już elementy.

Szablon pozwala na stabilizację w przestrzeni.

Na kostkach napisałam markerem litery potrzebne do wyrazów, 
które znajdują się w materiale wyrazowym.

Zakupiłam trzy opakowania kostek
 - wystarczyło mi niebieskich na spółgłoski i różowych na samogłoski.




Dziecko otrzymuje kartę. 


Mam dwa warianty tej gry:

1. Dziecko widzi podpisy, ustala, który jest prawdziwy i wyszukuje potrzebne litery.

2. Zakrywamy podpis i dziecko układa litery wysłuchując ich kolejność.
(trudniejsze, ale świetnie ćwiczy słuch fonemowy)



3. Piramida - czyli ćwicznie koncentracji i małej motoryki.

Można budować z kostek piramidę, ale trzeba pamiętać, 
że kostka ma zgrzewany bok i on musi być (podczas układania) z tyłu,
 bo jeśli będzie u góry - kostki będą się przesuwały.







4. Klasyfikacja według jednej cechy - koloru.

Odwracam plansze układanek lewopółkulowych.
Oznaczam jedną kostką. 
Zadaniem dziecka jest wybrać kolor wskazany przez kostkę
i ułożyć na kartce wszystkie kostki tego koloru.
Pracujemy nad jednym kolorem. Gdy skończymy wybieramy kolejny.





Wariant trudniejszy:

Rozkładamy od razu 4 kartki, oznaczamy każdą innym kolorem. 
Sięgamy do pudełka po kostkę i zastanawiamy się, 
na którą kartkę musimy ją położyć - czyli gdzie ona pasuje.

Wykonane zadanie wygląda tak:


5. Przenoszenie
czyli ćwiczenia małej motoryki

Szczypcami przenosimy kostki na właściwe miejsce.


Moje dzieci przenoszą do silikonowych foremek na muffinki,
ale można wykorzystać wszystko, co macie.


Jeśli chcecie utrudnić zadanie - kilka kostek można zamrozić. 
Zmieni się ich ciężar, a co za tym idzie - trzeba będzie je mocniej złapać.

(tu będzie zdjęcie)

6. Kodowanie

 Za pomocą kostek można jeszcze kodować. 
Opracowuję teraz swoje plansze,
ale dla zrozumienia podsyłam zdjęcie 
wyszperane dawno temu w przestrzeni Internetu:


Może wiecie, gdzie kupić takie domki? 
Kojarzę je, ale nie umiem znaleźć.


Moje kostki i szablony do układania mieszczą się w takim pudełku ;-)



Dla wytrwałych czytelników/czytelniczek niespodzianka.

Zostawiając dobre słowo w komentarzu i adres e-mail
można zdobyć:
-  zestaw kart do czytania,
-  oraz plansze układanek półkulowych.

Chcecie?

PS. Kostki musicie zakupić we włanym zakresie
 (w PEPCO 1 opakowanie (18 kostek) kosztuje teraz 3,99zł)



poniedziałek, 25 września 2017

Trening czytania - czytanie wyrazów dwusylabowych.




Lubię ten moment, gdy dziecko odkrywa,
że umie czytać.

To tak jakbyśmy odkrywali cały świat.
Świat wiedzy i wyobraźni.

W przestrzeniach mojego bloga można znaleźć wpisy 
- o podstawach czytania czyli ćwiczeniach słuchu fonemowego (tu i tu )
o pomocach, z jakich korzystam (tu i tu).

Dziś nowa pomoc.

Powstała w niedzielny poranek, 
w ramach relaksu po sobotnim tańcu w kuchni 
nad koszami grzybów ;-)


Reguła gry wyszperana w serwisie Printoteka.pl.

Dla moich podopiecznych ważnym jest, by czytali, 
więc zamiast ćwiczenia percepcji wzrokowej 
(wyszukiwanie takich samych obrazków)
 zastosowałam ćwiczenia w czytaniu.

Wyrazy nie są przypadkowe. 
- cały materiał zawiera wyrazy zbudowane z sylab otwartych 
(spółgłoska+ samogłoska).

To pierwszy układ wyrazów wg mojej ulubionej metody:
"Metoda 18 struktur wyrazowych" - E. Kujawa, M. Kurzyna





Grafika pochodzi z Internetu - to ilustracje bez oznaczeń licencyjnych.

Jak gramy?
Rozcinamy plansze na pojedyncze karty.



Rozkładamy wszystkie karty - pomieszane ze sobą.
Trzeba odszukać kolejną kartę.



Kiedy kart robi się już dużo w rzędzie - składam je na gromadkę:


Moje karty podklejone są kartonem - łatwiej je brać ze stolika,
nie ślizgają się jak tak, jak tylko zalaminowane.

Można grać w dwie osoby: 
- jedna mówi: ja mam i nazywa ilustrację,
- druga mówi: kto ma  i odczytuje wyraz.

 W mojej Pracowni najczęściej dziecko samo szuka ;-)

Jeśli chcesz zestaw moich kart (24 wyrazy) 
do wykorzystania na swoich zajęciach, 
czy pracy z własnym dzieckiem
zostaw dobre słowo i adres e-mail ;-)



niedziela, 10 września 2017

Placuszki kopytkowe - smaczne i proste.

Podglądam pewna grupe na FB. Kulinarną.

Zainspirowana przez jedną z użytkowniczek zrobiłam na kolację...
no właśnie nie wiem, czy ma to jakąś nazwę ;-)


Robi się szybko ;-)

Miałam z dwóch dni ziemniaki z obiadu. Zrobiłam ciasto na kopytka.
 (u mnie 80dag ziemniaków).

Idealne ciasto wychodzi z przepisu:
1,5 kg ziemniaków
35 dag mąki
3 dag mąki tortowej,
jajko.

Przeliczyłam sobie i oto moje ciasto.



Ciasto wałkować, wycinać sporą szklanką krążki.
Odłożyć na deskę.


Na krążki nałożyć przygotowany wcześniej dowolny farsz 
(u mnie pieczarki przesmazone z cebulą).


Docisnąć brzegi  - krążki bez problemu zlepiają się.


Moje "pierożki/placuszki" miały taki rozmiar:


Obsmażyć na złoto na rozgrzanym oleju.


Z 80 dag mąki wyszło 16 placuszków/pierożków.

Pyszne ;-)


Różnicowanie słuchowe - puszki dźwiękowe


Mój ostatni wyjazd do Torunia pozwolił na zakupy w sklepie Tiger.

Ubolewam nad faktem, że mam do tych sklepów tak daleko.

Zakupiłam wiele fajnych gadżetów, 
ale do serca najbardziej przypadły mi puszki dźwiękowe.


Dwa małe pudełka wielkości pojemniczka od niespodzianki z kinder-jajka.


Od dwóch dni Jędrek nie wypuszcza ich z rąk.

Ćwiczymy różnicowanie słuchowe.

Położyłam przed nim cztery figurki zwierząt.

Jędrek naciskał na guzik i z puszki wydobywał się odgłos...

no właśnie - trzeba było go zidentyfikować i wskazać zwierzę.

Mój pięciolatek radził sobie sprytnie, ale to świetny materiał dla młodszych dzieci.


Wśród zwierzątek było o jedno więcej, by utrudnić zadanie.

Można ten materiał realizować na ilustracjach, na podpisach.
Jak znam siebie - niebawem będzie nowy wpis :-)

Druga puszka wydaje dźwięki aut.

I tu  - przynam - i ja miewam kłopoty z rozróżnieniem sygnałów ;-)


Na filmie widać, że i Jędruś się zawahał, ale wybrał prawidłowo.

Oczywiście można mieć zamiast autek - ilustracje, etykiety, symbole.

Dźwięki na filmie wydaje puszka - nie pojazdy :-)

Cudne dźwięki - prawda?

-------------------------------------------------------------------

Puszki dostępne są obecnie w sklepach sieci Tiger <3 p="">

Niedługo kolejny wpis o gadżetach z tego sklepu ;-)

PS. to nie jest jednostka terapeutyczna -
 to mały element, który można wpleść w zajęcia :-)

sobota, 2 września 2017

Murzynek - zwyczajne ciasto ;-)


Kiedy przeglądam strony internetowe w oko wpadają mi takie ciasta,
że aż się wierzyć nie chce, że da się je upiec w domu.

W proteście...


"Murzynek"   zwyczajny ;-)



Puszysty i miękki.

Składniki:
1,5 kostki margaryny,
6 łyżek wody,
4 łyżki kakao,
1,5 szklanki cukru 

Składniki zagotować, odlać pół szklanki (to będzie polewa do ciasta)
Ostudzić.

4 jajka (białka ubić osobno na sztywną pianę)
1,5 szklanki mąki,
1 łyżeczka proszku

Do wystudzonej masy czekoladowej wlać żółtka, 
dodać przesianą (koniecznie) mąkę z proszkiem do pieczenia. 
Miksować aż będzie ciasto będzie gładkie (kilka minut).
Łyżką dołożyć pianę  i wymieszać (już nie miksujemy)

Blaszkę wysmarować tłuszczem, wysypać bułką tartą.
Przelać ciasto.
Piec 40 minut w temperaturze 170 stopni.


Na gorącym cieście rozprowadzić odłożoną wcześniej polewę.









Smacznego ;-)