Post dedykowany głównie mamom, które mają w domu dzieci szkolne.
Ale nie tylko.
Z założenia to post terapeutyczny - usprawniający naukę czytania.
Pierwsza część jest tu, wstęp o słuchu fonemowym tu.
Przypomnę jeszcze początek mojego poprzedniego wpisu:
Nie zamierzam nikogo namawiać do zmiany swojej techniki uczenia.
Daleko mi do krytykowania metod znanych na naszym rynku.
Nie jestem nauczycielem, nie uczę czytać zawodowo,
ale w swojej pracy terapeutycznej spotykam dzieci,
którym nijak to czytanie nie wychodzi.
No to zaczynamy ;-)
Mamy w domu dziecko, które radzi już sobie z wysłuchiwaniem głosek,
o którym pisałam wcześniej.
Możemy zacząć wysłuchiwać wyrazy ukryte w innych wyrazach.
Pomocne będą do tego różne obrazki - dostępne w sieci,
w opracowaniach, albo np. przygotowane przeze mnie.
Rozkładamy przed dzieckiem wszystkie karty. Nazywamy obrazki.
Celowo nie dokładam podpisów na początku,
by dziecko pracowało tylko i wyłącznie drogą słuchową.
Układam w jednej kolumnie wyrazy, które się ukryły.
Zaczynamy poszukiwanie.
- mówię nazwę pierwszego obrazka z gromadki, (np. słońce).
- przysłuchujemy się, czy słychać tam słowo BUT,
które wybraliśmy do poszukiwań.
- wybieram drugie słowo - BUTELKA.
- przysłuchujemy się.
Celowo wypowiadam słowo tak,
by wydzielić słowo BUT-ELKA.
Trafione - udało się nam wysłuchać,
że słowo BUT ukryło się w słowie BUTELKA.
Dokładam podpisy pod obrazkami.
Dodatkowo dokładam podpis pod butelką z wyróżnionym słowem BUT.
Porównujemy sobie tożsamosci literowe,
czyli wskazujemy z dzieckiem, że literki słowa BUT
ukryły się w tym miejscu w słowie BUTELKA.
Można to robić również bez umiejetności czytania.
Analogicznie pracujemy na pozostałych kartach.
Starszym dzieciom, (które opanowały technikę czytania)
można dać do ćwiczenia same etykietki,
by odszukiwały słowa w pozostałych etykietkach.
Podobne ćwiczenia można znaleść w gotowych opracowaniach,
można sobie wykonać samemu.
Najważniejsze, by nauczyć dziecko wysłuchiwać ukryte wyrazy.
-----------------------------------------------------------------------------------
Często nasze dziecko zna już litery.
Możemy to wykorzystać w świetny sposób.
Jest na rynku pozycja najlepsza dla terapeutów (moim zdaniem)
To Metoda 18 struktur wyrazowych (E. Kujawa, M. Kurzyna).
Co to oznacza?
Dokładnie tyle, że uczymy dziecko budowania prostych wyrazów,
według określonych struktur wyrazowych.
Do pracy używamy kolorów.
Samogłoska jest zawsze czerwona,
spółgłoska czarna,
a sylaba - zielona.
Pilnowanie kolorów sprawia,
że dziecko bardzo koncentruje się na dźwięku.
Stosuję w pracy różne metody,
ale z pracując dziećmi, które mają największe trudności
ta metoda daje najlepsze efekty.
Początkowe ćwiczenie wygląda tak:
Dziecko ma za zadanie na czarno pokolorować pierwszą kropkę (spółgłoska)
a na czerwono drugą (samogłoska) - w każdej zaznaczonej sylabie.
Do pomocy możemy dziecku położyc kartę z samogłoskami,
by wiedziało, która to na pewno samogloska.
U mnie obecnie to karta z Minionkami ;-)
Wykonane ćwiczenie wygląda tak:
( tu będzie fotka)
Przechodzimy do budowania wyrazów.
Wykonane ćwiczenie wygląda tak:
(tu będzie fotka)
Oczywiście można dodatkowo wykonać obrazki ilustrujące ćwiczone słowa.
Kiedy dziecko opanowało budowanie wyrazów,
ćwiczymy dzielenie ich na sylaby zaznaczając każdą sylabę
na zmianę niebieskim i zielonym kolorem.
(tu będzie fotka)
Można w ten sposób opracować z dzieckiem wyrazy z moich poprzednich kart
(wszystkie były zbudowane z sylab otwartych -
czyli zgodnie z założeniami pierwszej struktury)
Jeśli chcesz otrzymać zestaw opracowanych przeze mnie kart
do wyszukiwania wyrazów w innych wyrazach
zostaw w komentarzu opinię na temat przydatności tego wpisu
i swój adres e-mail.
To jedyna droga do zdobycia kart.
Ilustracje na kartach pochodzą z Internetu
(były bez oznaczeń licencyjnych).
W skład zestawu wchodzi 9 par wyrazów wraz z etykietkami
do wydrukowania ;-)
Moje są zalaminowane i dodatkowo podklejone kartonem.