Przeglądając ulubiony Szmatex trafiłam na bluzkę.
Za duża na Juniora i na wszystkie znajome mi dzieci.
Szkoda, bo fajna:)
Goście z zaświatów opanowali mój święty spokój.
Wróciłam od kasy.
Wrzuciłam do koszyka, zapłaciłam.
Wiedziałam, po prostu wiedziałam, że jeśli nie kupię,
będzie mnie to męczyło.
Cena powalająca - 3,5 zł.
Marzyłam, by znalazła się dziś taka chwila,
bym mogła zniknąć w gabinecie.
Pierwotnie miała wyjść poduszka,
ale musiałam dopasować wymiar
do wymiaru motywu z bluzki.
Nie chciałam stracić żadnej postaci.
bluzka za 3,5 zł :) |
szmatka wyszperana wcześniej |
no i szyjemy wieczorową porą :) |
każdy stwór został dookoła obszyty |
W sumie wyszła standardowa poszewka na jaśka,
Włożyłam do środka cztery warstwy ocieplacza
i mamy coś w rodzaju...
Coraz chłodniejsze dni, a on z pupą na podłodze:)
Nie zapomniałam jak się szyje.
Odpoczęłam... jak kiedyś....