Niedzielny poranek to zapach naleśników,
albo gofrów ;-)
Tak mi się kojarzy niedziela w domu, gdy byłam dzieckiem:-)
Tata robił naleśniki, lub gofry.
U nas dziś gofry.
Najlepszy z przepisów na serduszka ;-)
- 2 jajka,
- 2 szklanki mąki,
- 1 szklanka mleka
- 3/4 szklanki wody gazowanej (będą bardziej chrupiące)
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia,
- 2 lyżeczki cukry waniliowego,
- 2 łyżki oleju,
Dodatki - wedle uznania.
U nas dżem truskawkowy, cukier puder ;-)
Wszystkie składniki zmiksować na gładką masę.
Smażyć na złoty kolor.
Sekret chrupiących gofrów tkwi w ich odkładaniu po wypieczeniu.
Jeśli chcesz, by były chrupiące postaw je opierając o coś. Np o taki stojak.
Jeśli nie masz stojaka - opieraj je o coś ;-)
i pomyśl o stojaku
(mąż, dziadek, tata, znajomy - może ktoś zrobi)
Sekret chrupiących gofrów tkwi w ich odkładaniu po wypieczeniu.
Jeśli chcesz, by były chrupiące postaw je opierając o coś. Np o taki stojak.
Para będzie skraplała się i wracała do ciasta tylko na spodniej krawędzi.
Można sobie zrobić np. taki:
Jeśli odkładasz gofry na talerz - za chwilę zmiękną od pary,
która wnika w nie od strony talerza.
Jeśli nie masz stojaka - opieraj je o coś ;-)
i pomyśl o stojaku
(mąż, dziadek, tata, znajomy - może ktoś zrobi)
Z tej porcji wychodzi 12 sztuk kwiatków
(zbudowanych z serduszek)
Smacznego ;-)
Coś dla Milenki,która w te wakacje zakochała sie w gofrach :)
OdpowiedzUsuń:-) Jędrulek też świeżo zakochany ;-)
UsuńBardzo fajnie to wyszło :)
OdpowiedzUsuń:-) dziękuję ;-)
Usuńchyba zrobię w niedzielę....
OdpowiedzUsuńPewnie :-)
Usuń