Mój ostatni wyjazd do Torunia pozwolił na zakupy w sklepie Tiger.
Ubolewam nad faktem, że mam do tych sklepów tak daleko.
Zakupiłam wiele fajnych gadżetów,
ale do serca najbardziej przypadły mi puszki dźwiękowe.
Dwa małe pudełka wielkości pojemniczka od niespodzianki z kinder-jajka.
Od dwóch dni Jędrek nie wypuszcza ich z rąk.
Ćwiczymy różnicowanie słuchowe.
Położyłam przed nim cztery figurki zwierząt.
Jędrek naciskał na guzik i z puszki wydobywał się odgłos...
no właśnie - trzeba było go zidentyfikować i wskazać zwierzę.
Mój pięciolatek radził sobie sprytnie, ale to świetny materiał dla młodszych dzieci.
Wśród zwierzątek było o jedno więcej, by utrudnić zadanie.
Można ten materiał realizować na ilustracjach, na podpisach.
Jak znam siebie - niebawem będzie nowy wpis :-)
Druga puszka wydaje dźwięki aut.
I tu - przynam - i ja miewam kłopoty z rozróżnieniem sygnałów ;-)
Na filmie widać, że i Jędruś się zawahał, ale wybrał prawidłowo.
Oczywiście można mieć zamiast autek - ilustracje, etykiety, symbole.
Dźwięki na filmie wydaje puszka - nie pojazdy :-)
Cudne dźwięki - prawda?
-------------------------------------------------------------------
Puszki dostępne są obecnie w sklepach sieci Tiger <3 p="">3>
Niedługo kolejny wpis o gadżetach z tego sklepu ;-)
PS. to nie jest jednostka terapeutyczna -
to mały element, który można wpleść w zajęcia :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twoje słowa ;-) Są inspiracją do mojej dalszej pracy ;-)