Podglądam pewna grupe na FB. Kulinarną.
Zainspirowana przez jedną z użytkowniczek zrobiłam na kolację...
no właśnie nie wiem, czy ma to jakąś nazwę ;-)
Robi się szybko ;-)
Miałam z dwóch dni ziemniaki z obiadu. Zrobiłam ciasto na kopytka.
(u mnie 80dag ziemniaków).
Idealne ciasto wychodzi z przepisu:
1,5 kg ziemniaków
35 dag mąki
3 dag mąki tortowej,
jajko.
Przeliczyłam sobie i oto moje ciasto.
Ciasto wałkować, wycinać sporą szklanką krążki.
Odłożyć na deskę.
Na krążki nałożyć przygotowany wcześniej dowolny farsz
(u mnie pieczarki przesmazone z cebulą).
Docisnąć brzegi - krążki bez problemu zlepiają się.
Moje "pierożki/placuszki" miały taki rozmiar:
Obsmażyć na złoto na rozgrzanym oleju.
Z 80 dag mąki wyszło 16 placuszków/pierożków.
Pyszne ;-)
Fajne placki i ciekawie muszą smakować :) bo przecież kopytka są przepyszne :) trzeba spróbować :) ... pozdrawiam !!!
OdpowiedzUsuńSmakują wybornie. Dobrzy ludzie podrzucili nazwę takiej potrawy i link do podobnej: http://smakujmy.pl/4493farszynki-ziemniaczane/
UsuńŚwietne wykorzystanie resztek. Chociaż sama robię różności z pozostałości, to farszynek (farszynków?) ziemniaczanych nie robiłam. Smak mogę sobie wyobrazić:-). Mówiąc szczerze, to uważam, że najsmaczniejsza jest kuchnia resztkowa. No i niepowtarzalna. Pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuń