wtorek, 1 stycznia 2019

Nadziany kopytek - czyli potrawa bez nazwy ;-)


Znalazłam na FB przepis potrawy.
Smakowicie się zapowiadał.
Zrobiłam i moi domownicy uznali, że pycha.




Smakuje jak odsmażone kopytka podane z mięsem.



Pracy tak sobie, anie mało, ani dużo, ale warto,
bo smaczne, sycące i ...inne ;-)

Składniki:

FARSZ

- mięso z rosołu,
- marchew z rosołu,
- cebula podsmazona na tłuszczu

wszystko zmielić, doprawić solą i piprzem - dość zdecydowanie.

Ciasto:

klasyczne na kluski śląskie, czyli
- ugotować ziemniaki,
- zmielić gorące, wystudzić
- w misce odebrać 1/4 z porcji ziemniaków.
- wybrane miejsce wypełnić mąką ziemniaczaną,
- dodać jajko,
zagnieść całość.



Z ciasta formować placki, kłaść porcję farszu, przykryć drugim plackiem,
zmontować rulon/kotlet.




Zamoczyć w jajku (jajko rozmącone z mlekiem, posolone), otoczyć w bułce tartej.
Usmażyć na złoto.

Podawać z surówką, można z sosem.



Pyszne na ciepło i na zimno.
Bardzo sycące.


Wersja: jako kotlet




Smacznego :-)


2 komentarze:

  1. Ja bym zaryzykowała z farszem, jak na ruskie :-) Albo z kapustką i grzybami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno będzie smaczne ;-) Robiłam już z szynką i serem ;-)

      Usuń

Dziękuję za Twoje słowa ;-) Są inspiracją do mojej dalszej pracy ;-)