sobota, 14 marca 2015

Męska sobota, czyli zajęcia praktyczne ;-)


Od kilku dni Jędruś będąc u niani obserwuje chłopca, kóry jeżdzi rowerem. 
Małego chłopca.
Od tego samego czasu zabieram do niani pandziora - czyli rower-biegacz.


Jędrek cieszy się, bardzo go lubi, ale to nie rower.
Tamten chłopczyk ma rower...

Powiedziałam o tym J. i w przepastnej piwnicy naszego domu poszperał,
i znalazł rower Oli ;-) Mniej więcej z tego samego okresu.
Odmalował go i przygotował do zmontowania.

Dziś nastąpiła męska sobota.
Radości nie było końca.

Przypadł mi w udziale zaszczyt fotografowania
 i uszycia nowego pokrowca na siodełko:-)

Pierwsza pojawiła się skrzynia z częściami ....



Jędruś grzecznie siadł do stolika ;-) Takie prawdziwe klucze tata przyniósł z piwnicy...


Pomagał ile się dało ;-)


Przyglądał się każdemu ruchowi taty ;-)
 Jakby chciał fotograficzną pamięcią zarejestrować wszystko ;-)



Montował boczne kóleczka:-)


I oto skończone nasze puzzle 3D ;-)

radość .....


Rower, które swoje już przeszedł, 
ale został odmalowany, zmontowany na nowo, 
ma nowe pokrycie na siodełko i założone odblaski :-)


W dodatku Jędruś wsiadł na niego jakby robił to całe życie, a nie pierwszy raz.


Już wiem, o co będziemy się ocierali przez następny tydzień ;-)

To była piękna, męska sobota:-)

Podejrzewam, że 100 razy lepsza niż misiowa układanka z mamą:-)
ale co tam ;-)


4 komentarze:

  1. Ale zaangażowany pomocnik, super :)
    Bardzo fajny ten Wasz pandzior :) ja o naszej biegówce zapomniałam, chyba pora ją odkurzyć po zimie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żałuję, że nie nagrałam filmu z montażu, ale to był taki zywioł:-) Nasz pandzior początkowo był tylko w domu, ale od jesieni Jędruś wszędzie z nim chodzi ;-)

      Usuń
  2. Dokładnie Katarzyna O - pełnia szczęścia. I ta duma: "tata mi lowel zlobił ;-)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twoje słowa ;-) Są inspiracją do mojej dalszej pracy ;-)