wtorek, 15 września 2015

O nauce czytania... głównie dla mam, ale nie tylko ;-)


Tytułem wstępu:

Nie zamierzam nikogo namawiać do zmiany swojej techniki uczenia.
Daleko mi do krytykowania metod znanych na naszym rynku.

Nie jestem nauczycielem, nie uczę czytać zawodowo, 
ale w swojej pracy terapeutycznej spotkam dzieci, 
którym nijak to czytanie nie wychodzi. 

Ten wpis jest odpowiedzią dla mam, które pytają mnie w wiadomościach, 
czemu tak się dzieje, że ich dziecko nie potrafi nauczyć się czytać.

Cokolwiek tu wyczytasz pamietaj - to moje i tylko moje zdanie, 
podparte 20-letnią praktyką terapeutyczną. 

Dla wielu z czytających  - żadna nowość, ale mam nadzieję, 
że niektórym odpowie na pytanie: 
czy moje dziecko pokocha czytanie jak ja?


Powiem tak - metod uczenia techniki czytania jest wiele.

Osobiście uważam, że nie będzie czytania jeśli dziecko nie wysłuchuje głosek. 
Nie tylko sylab (te są rytmiczne i znacznie łatwiejsze) ale i głosek.

Podstawą nauki czytania jest doskonała analiza i synteza słuchowa słowa, czyli:
- dziecko potrafi na klockach (czy palcach) wymienić wszystkie głoski w wyrazie.

Początkowo można ćwiczyć na prostych wyrazach  złożonych z sylab otwartych
 - czyli spółgłoska i samogłoska. 

czy materiał do automatyzacji [k] jest właśnie z takich wyrazów.

Kładziemy przed dzieckiem wyraz/obrazek [ul], 
pod obrazkiem 2 kratki - tyle ile głosek. 
Dziecko dotyka każdej kratki mówiąc kolejną głoskę. 
Można stawiać pionki, kłaść żetony - ważne, 
by manipulować głoskami "namacalnie".

Zwiekszamy ilość głosek dobierając odpowiednie wyrazy.
Warto pamiętać, że najłatwiej dzieciom pracować na wyrazach 
z sylabami otwartymi: czyli spółgloska z samogłoską. 

Dziecko musi umieć wysłuchać głoski w każdym podanym wyrazie.

Gdy to potrafi - przechodzę do etapu drugiego, czyli składanie sylab:
Jeśli dziecko jest juz na etapie syntezy słuchowej mówię: ma-ma 
- dziecko mówi, co powiedziałam. 
Mówię: la-to - dziecko dokonuje syntezy słuchowej słowa i mówi: lato.
Możemy mieć obrazki/przedmioty, 
które dziecko musi odnaleźć do wypowiedzianego słowa.

Jeśli dziecko nie potrafi jeszcze słuchowo łączyć 
 - biorę obrazek rozcięty na taką ilość części, 
ile jest sylab i składam z dzieckiem nazywając każdą sylabę.

Po opanowaniu sylab - zaczynamy analogicznie pracę na głoskach.
Ćwiczymy to tak długo, aż dziecko bezbłędnie wymienia
 wszystkie głoski w wyrazie  i składa proste wyrazy z głosek.

Dopiero wtedy podstawiam literkę (którą najczęściej dziecko już zna).

Jeśli dziecko potrafiło dokonać analizy i syntezy słowa
 - powinno bez problemu łączyć literki 
w sylaby otwarte (spółgłoska i samogłoska), 
a od sylab do wyrazów już blisko ;-)

Trzeba pamiętać, że głoski są nośnikiem informacji w słowie. 
Wystarczy zmienić jedną i słowo traci swój pierwotny sens,
 np SOWA, SOFA, SAWA.

Myślę, że wysłuchiwanie głosek i składanie głosek
 - poczatkowo bez oparcia w literach - 
powinno być początkiem do nauki czytania, ale wiem, że bywa pomijane.
Niestety zupełnie nie rozumiem czemu.

Mój Jędrek wysłuchuje już pierwsze głoski, ma trzy lata. 

Jeśli chcesz, by Twoje dziecko opanowało technikę czytania, 
oprócz pierwszych głosek powinno wiedzieć
jaka jest ostatnia, albo druga, albo czwarta, 
albo w środku wyrazu trzyliterowego.

Bez tego czytanie nie ruszy.

Do ćwiczeń analizy i syntezy słuchowej słowa kapitalną książką jest pozycja:
A. Maurer "Dźwięki mowy" dostępna np w empiku.

Dla mnie - logopedy - to podstawowa ksiażka 
do ćwiczenia słuchu fonemowego,
analizy i syntezy sluchowej słowa.
Proste czytelne ilustracje, proste instrukcje, 
bardzo dużo materiału do ćwiczeń.

Tu podgląd jednej z kart pracy w grubej, 234 stronicowej książce.




Jeśli interesuje Was ten temat
mogę następny wpis uzupełnić pomocami, jakich używam 
do pracy nad kształtowaniem świadomości fonologicznej dziecka. 

Wystarczy zostawic wpis w komentarzu. 





16 komentarzy:

  1. Pani Adrianno bardzo serdecznie dziękuję za ten wpis. Problem głoskowania jest ogromy jak zdążyłam już zauważyć przeglądając różne fora i strony internetowe. Wiele osób popierających naukę czytania sylabowego zapytane jak sobie poradzić z tym problemem mówi - uczymy się tylko sylab, żadnych głosek trzeba ćwiczyć sylaby. Prawda jest taka że dzieci już w wieku 5 lat w zerówce poznają głoski i litery a niewiele dzieci idzie do zerówki z umiejętnością płynnego czytania. Bez względu na metodę czytania którą popieramy myślę, że musimy pogodzić się z tym że w podstawie programowej w szkole głosowanie i nauka liter jest a kiedy nasze dzieci mają z tym problemy my jako rodzice robimy się bezradni. Ja jestem za kolejnym wpisem i dodatkowymi pomocami bo nam rodzicom ułatwi to życie - po za tym żaden rodzic nie ma tak wielkiego doświadczenia w pracy z dziećmi jak Pani i tak wielu przetestowanych sprawdzonych metod. Pozdrawiam i jeszcze raz dziękuję za wpis Kasia Wołowczyk

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Proszę ;-) niebawem ciag dalszy - bardziej praktyczny ;-)

      Usuń
  2. Zakupiłam proponowaną książkę dźwięki mowy i jestem bardzo zadowolona. Dlaczego? Dlatego, że mój syn jest zadowolony z chęcią robi te zadania i zaczyna rozumieć głoskowanie. Książka jest naprawdę obszerna, przejrzysta ze świetnymi czarno-białymi obrazkami co pozwala na kserowanie jeżeli chcemy aby zadania były również dla naszego 2 młodszego dziecka. Dziękuję za propozycje która nie jest tylko dla nauczycieli i logopedów ale dla zwykłych rodziców również - BĘDZIEMY CZEKAĆ NA WIĘCEJ TAKICH PROPOZYCJI.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za wiadomość. To naprawdę dobry materiał do ćwiczeń. Już niebawem kolejny wpis głównie dla rodziców - proszę zaglądać ;-)

      Usuń
  3. Bardzo dobre techniki nauczania!

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo super. Popieram takie inicjatywy :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Super wskazówki, czekamy na więcej ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lada moment będzie ;-) Staram się zebrać swój materiał w jeden wpis. Nie jest łatwo - trzy szafy pomocy w gabinecie. Chciałabym niebawem pokazać różne rodzaje ćwiczeń.

      Usuń
  6. Już nie mogę doczekać się następnego wpisu a te trzy szafy pomocy - zazdroszczę !!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nieustannie w nich czegoś szukam;-) ale też je bardzo lubię.

      Usuń
  7. Pani Adrianno wraz z synem ćwiczymy głoskowanie wspierając się blogiem oraz "Dźwiękami mowy". Piszę ponieważ chcialam się pochwalić i jednocześnie podziękować - idzie nam super w końcu widzę jakieś efekty, widzę że Wiktor rozumie a nie tylko uczy się na pamięć. Najmilszym zaskoczeniem dla mnie jest to, że tak fajnie się bawimy rymami i głoskami. Nauka czytanie nie jest już tylko przykrym obowiązkiem. Już nie mogę doczekać się kiedy wykorzystany najnowsze karty (szukanie słowa w słowie) ale najpierw głoskowanie musi być opanowane do perfekcji. Pozdrawiam i życzę wiele weny i wolnego czasu na kolejne wpisy. Kasia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taki komentarz to miód na moje serce:-) Terapeutyczne serce ;-) Bardzo się cieszę, że choć na odległość - to jednak mogłam pomóc. Powodzenia życzę ;-)

      Usuń

Dziękuję za Twoje słowa ;-) Są inspiracją do mojej dalszej pracy ;-)