sobota, 5 maja 2018

Mój ogród - do terapii ;-)


Przeglądając strony z terapią (nie nasze strony) 
nie raz widziałam cudne rzeczy z filcu.

W głowie zaczęły kiełkować myśli, by sobie coś uszyć.

Weszłam w posiadanie materiału do pracy
 z "Maleńką, bardzo głodną gąsienicą" - ktoś uszył dla mnie.
 Gdy przyszła do mnie wiedziałam, że muszę spróbować sama.

Prosty w obróbce materiał już pięciokrotnie zamienił się w pomoce do terapii ;-)

Pierwsza była książeczka Jędrusia. Działa do dziś.

Druga była "Marzenka nad morzem" - też działa ;-)

Trzecia była pizza - ciągle w użyciu.

Czwarta - stacja pogody,  ;-)

Piąty - drzewo czterech pór roku.

Nadszedł czas na ogród.

Wpadło mi w ręce pudełko po ciasteczkach (z Biedronki) 
i fajna tkanina od kwiatów.
No i nie dało mi spokoju.


Wyścieliłam je folią aluminową, bo miało kilka tłustych plamek od ciastek.
Potem wyłożyłam brązowym materiałem/zamszem.

Pierwszy powstał ogródek, płot z patyczków (docinanych nożyczkami) 
przyklejonych klejem z pistoloteu.
Potem uszyłam "ziemię". 

 









 - Por powstawł wg tego pomysłu.






- marchewka z  tego,



- cebula dymka miała powstać z tego, ale odwróciłam rzodkiewkę do góry nogami ;-)






 - rzodkiewka wg tego




Pierwsze warzywa prezentowały się tak:


Całość zajęła mi dwa popołudnia. Mało lub dużo.
Gdy masz wolne dwa popołudnia - to niewiele, 
gdy pracujesz non stop - bardzo dużo.
Niemniej mam ;-)




Normalnie zazieleniło się w moim ogrodzie ;-)



Siadam do rozplanowania pracy z nową pomocą.


5 komentarzy:

  1. Boskie :-) Normalnie aż żałuję, że nie jestem Twoim pacjentem ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :-) Bardzo dziękuję :-) Moim podopiecznym na pewno się spodoba ;-)

      Usuń
    2. Na pewno, nie mam wątpliwości :-) Jeśli jeszcze kiedyś wrócę do nauczania w klasach 0-3, to na pewno odgapię pomysł :-)

      Usuń
  2. Ogród świetny :) Takie zabawy to prawdziwa radość dla dzieciaków.
    Pomysłowa ta pizza, zakochałam się w niej :)
    Ta dbalość o szczególy pozwole sobie podkradnąć pomysł za jakiś długi czas :) jak podrośnie maluszek, do kolejnej "książeczki" albo do zabawy, bo kto nie lubi dobrej domowej pizzy? :)
    Jeszcze jednej nie skończyłam a wybiegam myślami daleko:)
    Blog jest naprawdę rewelacyjny:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ogródek swietny.Muszę zrobić takie cudo!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twoje słowa ;-) Są inspiracją do mojej dalszej pracy ;-)