My znamy i kochamy od pierwszego spotkania ;-)
Mamy tę książeczkę Erica Carle od dwóch lat
i fascynuje mnie, Jędrusia i wszystkie dzieci, którym ją czytam.
Oprócz przygody pewnej małej gąsiennicy
- poznamy etapy jej rozwoju,
- nauczymy się liczyć do 5,
- poznamy dni tygodnia,
- wzbogacimy słownik o nazwy owoców i potraw/produtków do jedzenia
a także
- wyćwiczymy pamięć,
- wyćwiczymy koordynację wzrokowo-ruchową
- artykulację,
- mowę zdaniową.
Pomysłów na wykorzystanie tej książki jest w sieci całe mnóstwo.
Od dawna używałam takich pomocy wyszperanych w sieci,
ale od niedawna stałam się szczęśliwą posiadaczką
uszytych ręcznie przez Danusię małych dzieł sztuki.
Gąsienicę-maskotkę udało mi się niedawno wyszperać
w lokalnym lumpeksie
i tak oto mam piękną pomoc do terapii.
Jeśli znacie książeczkę wiecie,
że ..."Nocą w świetle księżyca na liściu leżało maleńkie jajeczko"
z którego wykluła się
maleńka, bardzo głodna gasienica.
Przez tydzień zjadła.... sporo ;-)
W czasie ćwiczenia układamy z poszczególnych owoców piramidę ;-)
Potem nadchodzi sobota, a w sobotę gąsienica pozwoliła sobie na wiele:-)
I kiedy zjadła wszystko wyrosła na tłustą gąsienicę,
która miała już dość siły, by zbudować sobie kokon ;-)
To ważna informacja - tłumaczę dzieciom, że jadła właśnie po to, by mieć siłę,
a nie dlatego, że była łakomczuchem.
i po 14 dniach wyjść z niego jako...
W skrócie nasza układanka wyglada tak:
gąsienica, pożywienie ułożone w piramidę, kokon i motyl :-)
Tak oto maleńka, bardzo głodna gasienica pomaga mi w terapii wspierającej rozwój mowy.
Zestaw wyrazów dobranych do określenia posiłków gąsienicy
świetnie ćwiczy automatyzację głosek szeregu szumiącego i syczacego
w mowie spontanicznej.
Polecam, bo naprawdę warto mieć tę książkę na półce.
Niebawem relacja z Jędrusiem i gąsienicą w roli głównej ;-)
PS. kliknijcie w zdjęcia, obejrzyjcie je w przeglądarce - znacznie większe.
Widac wtedy talent Danusi.
Niezwykły talent.
Piękne! Niestety takiego talentu nie posiadam, ale spróbuję narysować na kawałkach tektury :P
OdpowiedzUsuńKażde będą dobr. Bardzo długo pracowałam na takich - wydrukowanych, zalaminowanych, wyciętych i naklejonych na twarde kartoniki http://www.amazon.com/Food-Caterpillar-Figures-Flannelboard-Stories/dp/B005DVKULU/?ref=pd_sim_sbs_t_3
Usuńdziekuję :)
UsuńProszę bardzo ;-)
UsuńJeju, jakie cudowności. Skąd w ludziach taki talent? :-)
OdpowiedzUsuńTo drzemie gdzieś w zakątkach serca....
UsuńAdrianna fantastyczne ! Prawdziwa rewelacja :)
OdpowiedzUsuńI ja jestem pod ogromnym wrażeniem....
UsuńJestem pod wielkim wrażeniem jakości wykonania i estetyki. Myślę że każdemu dziecko będzie się o wiele milej pracować na takich pomocach. Pomysłowe, ładne i praktyczne - połączenie doskonałe. Szkoda że takich pomocy nie ma w sklepach do kupienia.
OdpowiedzUsuńProszę mi wierzyć, że ja każdego dnia, gdy je biorę do ręki wpadam w zachwyt. Bardzo mi się podobają. Sam fakt, że to rękodzieło podoba mi się jeszcze bardziej. W sklepie nie do kupienia to fakt, ale może Danusia ma jakieś moce przerobowe ?
Usuń