niedziela, 1 kwietnia 2018

Chusta w muszelki czyli zatokowa chusta ;-)





Przymierzałam się do chusty wg pięknego wzoru: Kalinda.

Najładniejszy jaki widziałam zrobiła Marta z FB


Prawda, że piękna?

W czwartek dotarła włóczka zakupiona w Kokonki.


Niestety, ogromny ból zatok nie dał mi zrozumieć schematu Kalinda.
Próbowałam z 5 razy, prułam.

Mimo złego samopoczucia wiedziałam, 
że wieczór z szydełkiem jest mi bardzo potrzebny.

Trafiłam na YT na filmik Karoliny Szydełko
 i bardzo mi się taki wzór spodobał.

Na pewno ukaże piękno motka.

Krok po kroku z szydełkiem w ręku zaczęłam...


I po takim wstępie ból zatok położył mnie na siedem dni do łóżka.
Przespałam tydzień.

Robię z takiego wzoru, tylko u mnie jest 7 słupków, półsłupek w trzecim oczku łuczka
 i tak na zmianę,
a w drugim rzędzie: 3 oczka, 3 półsłupki (od 3 oczka do 5 oczka łuczka) 
i tak do końca rzędu.


Od Wielkiego Piątku wróciłam do gry ;-)

Bardzo ciekawie kolor przenika w inny kolor.


Zwinięta na fotelu mieni się jak pastelowa tęcza:


Na zdjęciu  - za chwilę wejdę w ostatni kolor - miętowy.





Trzymajcie kciuki, bym skończyła do wtorku: 3 kwietnia 2018

Ta chusta będzie miała nazwę "zatokowa" ;-)

edit: 2.04.2018 - skończyłam ;-)

Wymiary - 160/80 cm przed blokowaniem ;-)






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za Twoje słowa ;-) Są inspiracją do mojej dalszej pracy ;-)