niedziela, 19 listopada 2017

Edek - maskotka do terapii ;-)


Powstał przypadkiem.
Od dawna chciałam mieć taką pacynkę z duszą.
Gotowych (sklepowych) mam kilka.

I oto z kawałka, na którym ćwiczyłam technikę entrelak
powstał Edek ;-)
To sentymentalna dzianina - pokonałam na niej to, co wydawało mi się
niemożliwe do pokonania.
W dodatku przypomina patchwork, który uwielbiam ;-)

Edek jest.... smokiem? wężem?
Na pewno jest cudakiem ;-)

Będzie zjadał różne przedmioty psując ciągi logiczne,
będzie podkradał obrazki, pompony.
Mam dla niego mnóstwo zadań.

Poznajcie Edka ;-)



Oczy Edka są z opakowania po niespodziance w kinder-jajku ;-)
obrobione szydełkiem.


Ma uroczą grzywkę, prawda?

Ma też język ;-)


I jeszcze profil ;-)


Jest koślawy, niesymetryczny, ale jest taki,
jak chciałam.
Dzieci pokochają go na pewno ;-)

I jeszcze prezentacja ;-)


No to już znacie Edka ;-)




Entrelak - czyli jak zdradziłam Virusa ;-)


Do tej pory moje ręce stworzyły pięć chust w technice Virus Tuch.

pierwsza ;-)

druga :-)

trzecia :-)

czwarta ;-) - na fotce jeszcze nie ukryte nitki.

i ostatnia ;-)

...ale chodził za mną nowy wzór - tyle, że wyglądał na bardzo trudny.

Nie dawał mi spokoju, więc wzięłam resztkę włóczki z chusty, druty,
tablet z filmami na YT i oto moje początki ;-)




Potem  - natchniona taką chustą zaczęłam szukać wzoru na ażurowy liść:
ooo taki:


Zdjęcie z bloga:  bajkowe koronki

Nie znalazłam, ale znalazłam taki film i zrobiłam swój listek:


W nocy skończyłam swoją próbkę schematu.

Zrozumiałam, pokochałam, już wiem, że jestem gotowa na nową chustę.

Na jakiś czas zdradzam Virus Tuch - z entrelakiem ;-)

Marzy mi się taka:

(na zdjęciu - po zblokowaniu, więc nie jest taka "sprężysta" jak podczas robienia,)

albo taka:


Albo taka....


przekopałam Internet, zasięgałam opinii - zamówiłam włóczkę:



i niecierpliwie czekam na kuriera.

Zajrzyjcie zobaczyć co powstało z tej kolorowej próbki ;-)



Entrelak moją nową miłością.



sobota, 11 listopada 2017

Udka z ryżem i warzywami - pyszne i proste ;-)


Kolejny obiad z serii: szybko, smacznie, dużo ;-)



Składniki:

8 udek,

3 woreczki ryżu (lub 1,5 szklanki)

2 marchewki (spore)

1 cebula

1 pietruszka (duża)

1 litr rosołu,  
(można zastąpić: 2 kostki rosołowe +1 litr wody - zagotować),

przyprawa do kurczaka


1. Udka wyczyścić (ja zdjęłam skórę), przyprawić, 
wstawić do lodówki na 2 godziny.



2. Surowy ryż wyspać do miski.


3. Zetrzeć warzywa, podsmażyć cebulę.
Warzywa wymieszać z  surowym ryżem.


4. W blaszce wyłożyć ryż z warzywami.


5. Na tym ułożyć doprawione mięso.


6. Zalać rosołem lub bulionem z kostki.


7. Przykryć folią


8. Piekarnik nagrzać do180 stopni. 
Piec 1,5 godziny.

9. Po upieczeniu zdjąć folię i dopiec jeszcze 5 minut do zrumienienia mięsa.



Pyszne ;-)


Smacznego ;-)


sobota, 4 listopada 2017

Ciasto z jabłkami i budyniem. Pycha ;-)



Kolejne ciasto warte  pieczenia.



Owszem wymaga trochę czasu, ale efekt... palce lizać.


Składniki:

ciasto:
1 kostka margaryny
0,5 kg mąki
2 jajka
2 łyżeczki proszku do pieczenia,
opakowanie cukru waniliowego,
1,5 szklanki cukru

masa:
5 jabłek,
dwa budynie waniliowe
litr mleka
1/2 opakowania kisielu cytrynowego

1. Ugotować budyń zgodnie z przepisem na opakowaniu
 (ja dałam 6 łyżek cukru zamiast 4). Wystudzić.

2. Z mąki, margaryny, jajek proszku do pieczenia i cukrów zagnieść gładkie ciasto. 



Podzielić na 3 części. Jedną z części włożyć do woreczka. Zamrozić.

2.a. włączyć piekarnik.

3. Pozostałym ciastem (2/3 zagniecionego ciasta) wylepić blaszkę do ciasta
 (blaszka standardowych rozmiarów).


4. Obrać 5 jabłek, pokroić w kawałki, wyłożyć na ciasto.



5. Pokrojone jabłka posypać 1/2 opakowania suchego kisielu cytrynowego.



6. Na jabłka posypane kisielem wylać letni budyń, 
rozprowadzić po całej powierzchni blaszki.



7. Na budyń zetrzeć zamrożoną 1/3 ciasta.



8. Wstawić do nagrzanego piekarnika (180 stopni). 
Piec 50 minut.



Wystudzić i posypać cukrem pudrem.

Postarać się nie jeść gorącego :-)




"Niebo w gębie"

PS. Blaszka mało wyjściowa, ale ciasta kruche wychodzą w niej najlepiej.
Ma jeszcze jeden ukryty aspekt - wyjmowane dno,
 a co za tym idzie - świetnie da się kroić ciasto.

Niestety nie daje się bardziej doszorować z odbarwień, 
ale nie ma to wpływu na smak ciasta ;-)






czwartek, 2 listopada 2017

Niech przemówią Twoje oczy.



Na początku września brałam udział w Międzynarodowej Konferencji
organizowanej przez Fundację Światło  - w Toruniu.

Temat Konferencji: "Ku standardom w opiece nad pacjentami w śpiączce"



Poza ogromem informacji o tym jak pracuje się z pacjentem w zespole zamknięcia, 
czy minimalnym stanie świadomości można było zakupić pomoce.

Kiedy wzięłam do ręki "Niech przemówią Twoje oczy"


 - wiedziałam, że tego szukałam od dawna,
choć nie wiedziałam dokładnie w jakiej powinno być formie.

O samej pomocy poczytajcie tu.

Pomoc to kilkadziesiąt grubych, porządnie zalaminowanych kart,
na każdej karcie są cztery ilustracje i okienko w środku, 
które pozwala obserwować twarz pacjenta.
Ilustracje są podpisane od strony terapeuty, 
by mieć łatwe identyfikowanie komunikatu.

Oto kilka przykładowych kart:





Całość mieści się w solidnym segregatorze, 


Czasem zabieram całość, a czasem kilka kart.


Oto zdjęcie zapożyczone ze strony: www.stowarzyszenie-motyl.org 
Pięknie pokazuje system pracy z kartami.
Tekst ze strony:

"Pamiętajmy, że osoby chore, przykute na stałe do łóżka,
 mają ogromną potrzebę chociażby w części realizować swoje zamierzenia, 
plany, potrzeby i skryte marzenia, że bardzo ważne jest by choć w części im to umożliwić. 
Książka „Niech przemówią twoje oczy” pokazuje, 
że osoby nie komunikujące się dotąd werbalnie 
mogą z nami rozmawiać o swoich uczuciach, tęsknotach,
 pragnieniach za pomocą plansz. 
Pozwala choć w części odzyskać poczucie kontroli nad własnym życiem. 

Pacjent ma cztery ilustracje, koncentruje wzrok na konkretnej.
Przez okienko terapeuta widzi  która ilustracja została wybrana wzrokiem.

Nie ma mowy o błędnym komunikacie,
 bo kierunki patrzenia są bardzo precyzyjne
(góra, dół, lewo, prawo)


Pacjenci bardzo lubią te karty.
Mają ilustracje dla dorosłych, realne. 
Dzięki nim łatwiej nam wspomagać komunikację.

Karty są solidne, trwałe, sztywne.
Posłużą na lata.

Te karty to taka namiastka cyber-oka,
skromniejsza, w innej technologii,
ale bardzo pomocna.

środa, 1 listopada 2017

Wariacje gołąbkowe ;-)


Zainspirowana postem w grupie na FB debiutuję dziś w wariacjach gołąbkowych.

Składniki:
- płaska kapusta,
- 0,5 kg mięsa mielonego (u mnie z indyka)
- jajko
- 100 g surowego ryżu,
- pół bułki namoczonej w mleku
- kilka pasków boczku (mój - z Biedronki),

- przecier pomidorowy, sól, pieprz, bazylia, kminek, śmietana


Przygotowanie:
- mięso, jajko, odciśniętą bułkę (namoczoną w mleku), sól, pieprz, surowy ryż - wszystko razem wymieszać na jednolitą masę.



- wyciąć głąb z kapusty, zdjąć z kapusty około 12 liści (wcześniej trzymam przez chwilę kapustę w gorącej wodzie (garnek przykryty pokrywką);

- zawijać porcje mięsa w liście, owijać paskiem boczku;

- na dnie naczynia wysypać poszatkowaną kapustę, posypać kminkiem (łatwiej się wówczas trawi kapusta);



- poukładać gołąbki,


- w garnku przygtować sos: przecier, sól, pieprz, bazylia - zagotować (ja przygotowuję go z wody od przygotowania liści);

- zalać sosem gołąbki;



- przykryć, wstawić do nagrzanego piekarnika;

- piec 90 minut w 180 stopni - lub do miękkości kapusty. Ryż się i tak dogotuje.

- sos przelać do garnuszka, zabielić śmietaną, zblendować.

Podawać z ziemniakami.

Smacznego  ;-)