czwartek, 11 sierpnia 2016

Oddech - czyli jak wspomagać prawidłowy tor oddechowy


Weź oddech.
Oddychanie jest niezbędne do życia, ale także komunikowania się.
Prawidłowo realizowany oddech sprawia, że aparat mowy spełnia swoją rolę. 

Dlaczego poprawny sposób oddychania i dobre gospodarowanie powietrzem 
jest tak ważne (z logopedycznego punktu widzenia)?

Ma ogromny wpływ na kształtowanie mowy dziecka.

Nasze dziecko powinno oddychać przez nos zarówno przez sen, 
jak i podczas codziennych czynności. 
Jeśli powietrze pobierane jest ustami, to przechodzi nad językiem, 
a to utrudnia jego pionizację (pionowe ruchy).
Zaburzona zostanie wymowa takich głosek jak [l], [r], [sz], [ż], [cz], [dż].

Dzieci, bez wad wymowy ale ze złą gospodarką powietrzem 
również są narażone na nieprawidłowości, np:
- niewyraźną mowę, 
-zacinanie (może prowadzić do niepłynności mowy),
- „połykanie” końcówek, 
- za szybką mowę (tachylalia) 
- za głośne lub za ciche mówienie. 

Ustny tor oddechowy naraża również nasze dziecko na:
-  częstsze infekcje dróg oddechowych,
- niedostateczne dotlenienie mózgu, 
co może skutkować gorszą koncentracją uwagi.

Przy niewłaściwie wykształconym mechanizmie pobierania powietrza 
zaangażowane jest całe ciało:
 - dzieci unoszą ramiona do góry, 
- niekiedy stają na palcach i wyciągają się. 

Prawidłowy oddech odbywa się bez zbędnego ruchu ramion, 
a pozycja ciała jest standardowa.

W czasie zajęć zawsze pracuje nad prawidłowym torem oddechowym 
i prawidłową siła wydechu.

Tu warto wspomnieć, że nie zależy nam na gwałtownym wydechu,
bo w czasie artykulacji mocniejszy wybuch potrzebny jest tylko
 do głosek wybuchowych i zwartowybuchowych, 
ale też nie jest to oddech przypominający gaszenie 100 świec na torcie.

W mojej pracy często mam dzieci o zbyt słabej umiejętności ciągłego dmuchania.
Nie potrafią wydłużyć fazy wydechowej 
- głównie dlatego, że wdech jest bardzo płytki.

Mają też trudności z dmuchaniem, nadmuchiwaniem.

Wymyśliłam więc taką pomoc do obserwowania wydechu, 
a jednocześnie do kontroli ilości powietrza podczas wdechu, 
oraz do umiejętności dobierania powietrza nosem.

Można to zrobić na zwykłym balonie, ale:
- trzeba umieć utrzymać balon wargami (potrzebne dobre napięcie mięśniowe)
- trzeba umieć mocno dmuchać (guma balonu rozciąga się trudniej),
- trzeba się nie bać uciekającego przypadkiem balonu.

Potrzebne nam:
1. kubek do napojów (wykorzystuję tekturowe, bo są trwalsze
 i łatwiejsze do trzymania dzięki swojej twardości.
2. rękawiczka,
3. słomka,
4. taśma izolacyjna - klei najlepiej.

W kubku wycinamy nożyczkami otwór, wkładamy słomkę, 
oklejamy taśmą doklejając słomkę do ściany kubka i uszczelniając ewentualny otwór.
Na kubek nakładamy rękawiczkę
 - oklejamy ją taśmą izolacyjną mocując jednocześnie do kubka.


  - oklejamy ją taśmą izolacyjną mocując jednocześnie do kubka.

Zadaniem dziecka jest nadmuchanie rękawiczki.
 Widać w czasie nadmuchiwania każdą ilość powietrza, 
jaką dziecko wpuściło do rękawiczki.
Widać też radość dziecka, 
bo oto w końcu umie i widzi "rękawiczkowy" balon ;-)


(tu będzie jeszcze film z Jędrulkiem w roli głównej)

Pamiętajmy, że celem ćwiczeń oddechowych jest:
- nauka wyodrębniania fazy wdechu i wydechu,
-  nauka dobrego gospodarowania powietrzem,
(dostosowanie wydechu do długości wypowiedzi słownej)
- wyrobienie prawidłowego sposobu oddychania,
- wzmacnianie mięśni biorących udział w oddychaniu,
- zwiększanie pojemności płuc,
- właściwe łączenie przerw oddechowych z treścią wypowiedzi.

zatem.. weź oddech ;-)

środa, 10 sierpnia 2016

Nad morzem, czyli ćwiczenia sensoryczne :-)


Od dawna bawimy się kulkami hydrożelowymi.
To jeden z produktów nieustannie obecnych w mojej Pracowni.

W końcu znalazłam najlepsze z najlepszych:-)


Mamy swoje morze w grubym foliowym worku strunowym z Ikea.


Dziś będzie o dotyku, a dokładnie o ćwiczeniach małej motoryki
wzbogaconych o różnicowanie.


O samym znaczeniu dotyku i sposobach jego rozwoju możesz przeczytać tu.

Hydrożelowe kulki zakupione w kwiaciarni zalane wodą
napęczniały przez noc.


Do worka wsypałam kulki i 12 rybek (zakupionych w sklepie sieci Tiger).


Powstało morze ;-)
Prawdziwe. Mokre.Pełne ryb ;-)
Co trzeba zrobić?

1. Uważnie przyjrzeć się kulkom w policzyć wypatrzone rybki.


2. Otworzyć strunowe zapięcie worka i zanurzyć rączkę, by wyławiać rybki. 
Układać rybki obok worka z kulkami.





3. Przeliczyć znalezione rybki i odkryć, że nie jest ich 10 (jak wychodziło na początku zadnia tylko 12.

4. Dojść do tego, że niebieskich rybek nie było widać w niebieskich kulkach hydrożelowych.

5. Przełożyć część kulek do wazonika/menzurki raz prawą, raz lewą ręką 
(wazonik w osi ciała).



Na zakończenie ćwiczeń przesypać kulki do worka, włożyć rybki, zamknąć strunowe zapięcie.

Innym wariantem zabawy jest po prostu wybieranie rybek z miseczki wypełnionej kulkami:




Ćwiczenie ma na celu:
1. Uwrażliwienie skóry dłoni.
2. Usprawnianie małej motoryki,
3. Ćwiczenie koncentracji uwagi,
4. Ćwiczenie spostrzegania,
5. Przeliczanie w zakresie 12.
6. utrwalenie nazw kolorów.
7. Różnicowanie: twarde-miękkie.

W mojej pracy terapeutycznej nie zapominam o wielkim wpływie małej motoryki
 na pracę mięśni języka.
Jeśli chcesz doczytać więcej, jak duże ma znaczenie zapraszam do Logotorpedy ;-



poniedziałek, 1 sierpnia 2016

Dobieramy litery - czyli oswajamy czytanie ;-)


Pamiętacie moje zabawy z pudelkami od zapałek?
Dziś kolejna z nich.


Oswajamy czytanie ;-) a dokładniej ćwiczymy tożsamości wyrazowe:

- czyli dobieramy litery wg określonego układu w wyrazie,
- odczytujemy sylaby,
- z sylab budujemy słowa.

Materiał wyrazowy dobrany tak, 
by każdy wyraz miał dwie sylaby otwarte.
To taki wstęp do nauki czytania.

Potrzebne nam:
17 pudełek od zapałek,
klej lub taśma dwustronnie klejąca
obrazki, litery, wyrazy.


Wariantów gry jest kilka:

Wariant nr 1 - najprostszy:

Otwieram pudełko, wyjmuję literki, pokazuję dziecku napis - nazwę ilustracji naklejonej na pudełku.


Zadaniem dziecka jest ułożyć literki dokładnie tak samo, jak na wyrazie wklejonym do pudełka.
Tu na innym wyrazie ;-) 


Jeśli dziecko zna - nazywa literki.
Budujemy sylaby - oddzielam po dwie literki - na wyrazie sylaby są zaznaczone dwoma kolorami. 

Jędruś (4 lata) radzi sobie zupełnie nieźle.
Nazywa samogłoski i niektóre literki.


Po zrobieniu zadania chowa literki do pudełka, zasuwa pudełko.
Dodatkowo ćwiczymy tu małą motorykę.


"Mamo - już schowałem, dobrze? zobacz" ;-)

 



Wariant II:

Odczytujemy z dzieckiem sylaby, a z sylab wyrazy.
Zadaniem dziecka jest dopasowanie właściwych pudelek do siebie i złożenie ich.



Wariant III
Dobieramy podpisy do ilustracji, z rozsypanki literowej wybieramy właściwe litery,
 by ułożyć słowa i skompletować pudełko.



W ćwiczeniu należy pamiętać, by pracować na jednym pudełku, maksymalnie na trzech jednocześnie.
Chyba, że trafi Wam się dziecko, które już trochę czyta - możemy wtedy zrobić wariant nr 4.

Wariant nr 4:
Rozłożyć wszystkie pudełka, podzielić je na dwa rządki. Wysypać wszystkie litery.
Zadaniem dziecka jest zmontować właściwe pudełka.



Doczytaliście do końca?

Dla wytrwałych nagroda ;-)
Do zdobycia jest plik z materiałem obrazkowo-wyrazowo-literowym.

Wystarczy jak zawsze:
zostawić dobre słowo w komentarzu wraz ze swoim adresem e-mail.

PS. Jeśli zapomnisz wpisać adres e-mail, wpisz drugi komentarz tu, nie na FB. 
Znacznie mi to ułatwi wysyłkę.
Zdublowane komentarze usunę sobie.