wtorek, 25 lutego 2014

Niedzielna wycieczka:)


Dziwny tydzień się zapowiada, 
bo przyszło mi pracować niemal bez odpoczynku przez dwa tygodnie.
Właśnie trwa ten drugi.
W sobotę byłam na wykładach
Polskiego Związku Logopedów
w Gdańsku.
Kapitalne wykłady,  a spotkanie z KOPIKO
(wirtualną koleżanką) jeszcze fajniejsze..
i w sumie ta kawa z Hanią to był jedyny odpoczynek.

W niedzielę J. przeciągnął się rano,
wyjrzał przez rolety
i rzucił hasło..
"Nad morze jedziemy".
Po 40 minutach siedzieliśmy w aucie.

Do Gdańska mamy 130 km...
dzień wcześniej sama zrobiłam tę trasę,
teraz jechaliśmy wszyscy.

Najpierw wielka zabawa  w SMYKU :)
ot tak..


siostra z bratem:)

Potem udawali, że pozują do zdjęcia.


a potem weszłiśmy do oceanarium.

Jędrulek był zachwycony:
tak blisko ... takie ryby...



A Ola robiła rybom zdjęcia. 







A ta rybka po prostu zakochała się w obiektywie:




 I jeszcze cieniutkie płaskie ryby:)

 

Dzień pełen wrażeń zakończylismy w Barze Przystań
w Sopocie, przy samej plaży.

Junior pozował do zdjęć:)



W barze było tłoczno, ale ryba warta czekania:)

 a po obiedzie poszliśmy oglądać ptaszynki na wodzie
radośnie okrzyknięte przez Juniora "kaka":)



Nie tak latwo pchać wózek pod górkę po piachu:)


No to wracamy....



To podobno była wolna niedziela i cudowny odpoczynek.
Tylko czemu jestem taka zmęczona?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za Twoje słowa ;-) Są inspiracją do mojej dalszej pracy ;-)