środa, 10 sierpnia 2016

Nad morzem, czyli ćwiczenia sensoryczne :-)


Od dawna bawimy się kulkami hydrożelowymi.
To jeden z produktów nieustannie obecnych w mojej Pracowni.

W końcu znalazłam najlepsze z najlepszych:-)


Mamy swoje morze w grubym foliowym worku strunowym z Ikea.


Dziś będzie o dotyku, a dokładnie o ćwiczeniach małej motoryki
wzbogaconych o różnicowanie.


O samym znaczeniu dotyku i sposobach jego rozwoju możesz przeczytać tu.

Hydrożelowe kulki zakupione w kwiaciarni zalane wodą
napęczniały przez noc.


Do worka wsypałam kulki i 12 rybek (zakupionych w sklepie sieci Tiger).


Powstało morze ;-)
Prawdziwe. Mokre.Pełne ryb ;-)
Co trzeba zrobić?

1. Uważnie przyjrzeć się kulkom w policzyć wypatrzone rybki.


2. Otworzyć strunowe zapięcie worka i zanurzyć rączkę, by wyławiać rybki. 
Układać rybki obok worka z kulkami.





3. Przeliczyć znalezione rybki i odkryć, że nie jest ich 10 (jak wychodziło na początku zadnia tylko 12.

4. Dojść do tego, że niebieskich rybek nie było widać w niebieskich kulkach hydrożelowych.

5. Przełożyć część kulek do wazonika/menzurki raz prawą, raz lewą ręką 
(wazonik w osi ciała).



Na zakończenie ćwiczeń przesypać kulki do worka, włożyć rybki, zamknąć strunowe zapięcie.

Innym wariantem zabawy jest po prostu wybieranie rybek z miseczki wypełnionej kulkami:




Ćwiczenie ma na celu:
1. Uwrażliwienie skóry dłoni.
2. Usprawnianie małej motoryki,
3. Ćwiczenie koncentracji uwagi,
4. Ćwiczenie spostrzegania,
5. Przeliczanie w zakresie 12.
6. utrwalenie nazw kolorów.
7. Różnicowanie: twarde-miękkie.

W mojej pracy terapeutycznej nie zapominam o wielkim wpływie małej motoryki
 na pracę mięśni języka.
Jeśli chcesz doczytać więcej, jak duże ma znaczenie zapraszam do Logotorpedy ;-



6 komentarzy:

  1. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Proszę bardzo. Cieszę się, że mogłam być inspiracją.

      Usuń
  2. Wow. Podoba mi sue ten pomysl. Muszę to wykorzystac u swojej corki. Dziekuje bardzo za twe pomysly. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Super pomysł na niedziele. Te kulki jak połknie dziecko są niebezpieczne?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas nic - zjada je notorycznie pies, to woda w takim granulacie. Fakt, mój synek nie zjadł nigdy, dzieci na zajęciach też, ale powiem Ci, że też ich miękkość, wilgotność i śliskość nie ułatwia chwycenia i uniesienia do góry. Gdy używałam ich po raz pierwszy mój dwulatek zrozumiał i nie próbował.

      Usuń

Dziękuję za Twoje słowa ;-) Są inspiracją do mojej dalszej pracy ;-)