Zakochałam się od pierwszego wejrzenia w etiu na termos, jakie wypatrzyłam na FB.
Autorką jest Ivoncja z Galerii Rudy Kot
Ba, nawet napisałam do autorki, że pragnę wejść z posiadanie takowego,
by chronić mój kochany, niezastąpiony na szkoleniach i nie tylko
kubek termiczny ;-)
o taki:
Contigo.
Jedyny i najlepszy na świecie.
Od słowa do słowa wyszło, że ja też szyję i w sumie stanęło na tym,
że jeśli znajdę czas (którego w nadmiarze nie posiadam, ba cierpię na chroniczny "niedoczas"....)
to może spróbuję sama.
Znalazłam odpowiednie tkaniny ( we własnej szafie oczywiście)
i przez noc z niedzieli na poniedziałek....
weszłam w posiadanie: własnego etui.
Nie jest tak piękne, jak to, w którym się zakochałam, ale...
poza krzywiznami ;-) jest moje, cudne i już ;-)
Zaczęło się od zszycia dwóch tkanin
(folk - nieprzemakalny, czerwona bawełna i ocieplina w środek do usztywnienia)
Potem wszycie zamka.
Potem wszyłam dno korzystając ze świetnej instrukcji szycia koszyka na zabawki.
I oto mam:
Mój piękny termos/kubek przebywa
w miękkim etui, ochroniony przed zarysowaniem.
Ivoncja - stokrotne dzięki za wiarę.
Bardzo tęskniłam za szyciem, za czasem "sam na sam" z maszyną.
Udało się ;-)
Rozpiera mnie jakaś taka wewnętrzna radość mimo kilku krzywizn ;-)
Pracownia Terapeutyczno-Artystyczna "Adrianna"
- to nie tylko terapia - to też rękodzieło.
Wszelakie.
Pokrowiec jest super!! I do tego ten folk :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję. Powstał w wielkim pośpiechu, ale i wielkim pragnieniu posiadania ;-)
UsuńBrawooooo! Wiedziałam, że dasz radę!
OdpowiedzUsuńDziękuję. I dziękuję, że pokazałaś swój ;-)Dzięki temu mój termos ma szanse być ze mną długo ;-)
Usuń