W natłoku wszelkich obowiązków zawodowych,
domowych, rodzinnych,
nieziemsko zmęczona przeglądalam Pinterest.
Zobaczyłam ją....
i wiedziałam, że muszę taką mieć.
Znalazlam kupioną wcześniej włóczkę
(do zrobienia czegoś innego)
spędziłam dwie nocne godziny na sprawdzenie,
czy pamiętam jak się robi
fotka robiona w nocy, komórką...
i oto powoli powstaje...
Moja pierwsza w życiu chusta na letnie wieczory i jesienne dni w pracy.
Trzymajcie kciuki, by mi nie przeszło zanim skończę.
PS. Czy ktoś ma pojecie co to za wełna?
Martwię się, że posiałam od niej opaskę papierową z nazwą i firmą.
Nie będę wiedziała co dokupić, jeśli mi tego motka zabraknie....
PS2. Oczywiście jakieś błędy już ma,
ale tę włóczkę bardzo ciężko się pruje, więc już zostaną.
To zakochanie to Ci po Twoim poście Tęcza zostało :)
OdpowiedzUsuńZjawiskowa.....
Dziękuję. Sama nie wiedziałam, że ta wełna będzie tak czaderska ;-) Mam jeszcze jednem motek w tonacji ognistej - od żółtego do czerwonego i obawiam się, że tych chust będzie więcej ;-)
UsuńJeju, jakie cudo. Sama chciałabym taką mieć
OdpowiedzUsuń:-) mnie też się bardzo podoba ;-)
Usuń