Zakochana w schemacie i włóczce zrobiłam przez tydzień z jednego motka tyle:
W odbiciu lustrzanym wyszło nawet dwa razy więcej ;-)
Robiłam tę chustę z włóczki zkaupionej kilka lat temu,
ale nie miałam już papierowej opaski z numerem i firmą.
Dziś wiem, że to Yarn Art Angora Magic Color 750.
Trudno dostępny w Polsce, ale szukam ;-)
Tak więc chusta nr jeden grzecznie czeka na wełnę.
Ma obecnie wymiar 70 cm (krótszy bok) i 90 cm - góra.
I w takiej formie została, bo wełna niedostępna.
To nic - jest idealna pod szyje do mojej kurtki ;-)
Po zblokowaniu wygląda tak:
Zakupiona do dokończenia chusty włóczka okazała się inną - choć też piękną.
To Yarn Art Angora Active Color 750.
Nie byłabym sobą, gdybym nie sprawdziła, jak się z niej robi.
Tak więc w sobote powstał początek nowej chusty.
Sama włóczka jest niezwykła, nieprzewidywalna w kolorze.
O ile w poprzedniej można było się spodziewać barw - tu zaskakuje.
Dopiero w piątym powtórzeniu z barwnej plamy zaczął wyłaniać się jakiś rytm.
Po dwóch dniach szydełkowania (no dobra - po 2-3 godziny dziennie)
weekendowy urobek prezentuje się tak.
Wełna jest przemiła w dotyku, lekka, miękka, a leżąca na nodze w czasie szydelkowania
miltuko ja ogrzewa.
Nie moge się doczekać kiedy ją skończę ;-)
To będzie bardzo energetyczna chusta - i w barwie i w cieple, które już emituje ;-)
PS. Od dziś na fanpage Pracowni z okazji pierwszych urodzin - ROZDAWAJKA :-)
Można wygrać m.in. motek welny - takiej samej, z której teraz robię chustę ;-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twoje słowa ;-) Są inspiracją do mojej dalszej pracy ;-)