sobota, 30 stycznia 2016

Nowa fascynacja - wróciłam do drutów ;-)


Kilka ładnych lat temu robiłam na drutach.

Dużo.

Swetry  - głównie dla siebie.
Wtedy nie było fajnych ubrań, robiłam takie,
jakie chciałam mieć.

Przez pięć lat dojeżdżania do szkoły średniej
w pociągu robiłam kolejny kawałek swetra.

Niestety, nie mam zdjęć tamtych wytworów,
choć może gdzieś na fotografiach udałoby się znaleźć.

Gdy byłam w ciąży z Jędrusiem zrobiłam czapkę i szalik.
Zaczęła się moja tęsknota za wełną...

Jakiś czas za mną chodziła i oto nadszedł czas ;-)

Owszem, przyczyniła się do tego nowa seria w wypatrzona w kiosku,


Nabyłam numer 1
 (z bardzo fajnymi drutami do małych robótek, 
igłą do wyszywania wełną 
i dwoma kłębkami wełny).

Kupiłam również nr 2.
Nie wiem, czy będę kupowała kolejne,
(cena jest dość zaporowa, ale może będzie warto) ale...

natchnęło mnie i oto powstał plan,
by uszyć patchwork.

Ci, którzy mnie znają pamiętają pewnie - kilka ich popełniłam.

Tym razem patchwork połączy dwie moje pasje:
szycie i druty.

W gazecie będą opisane kolejne kwadraty i sposób ich wykonania.
Zszyte ze sobą utworzą narzutę.


Ta na zdjęciu - to propozycja kolorystyczna czasopisma.

Moja będzie ciut inna, 
ale w podobnych kolorach:
 fioletowy, wrzosowy, szary, kremowy i zielony.

Kwadraty mają różne ściegi, wymiar kwadratu 15cm/15cm.

Najfajniejsze w nich to, że można wieczorem zrobić jeden kwadrat ;-)
Potrzebuję jakieś 168 kwadratów na narzutę/kocyk do salonu
o wymiarach około 160/200.cm.

Podszyję go cieplutkim minky ;-)
pierwszym od góry (zielonym) lub czwartym od góry (fioletowym).



Na razie mam trzy kwadraty i zaczęty czwarty kwadrat.




Na fotkach nie widać, ale wszystkie mają dokładnie taki sam wymiar.

Sprzątam w szufladzie z wełną, wyszukuję pasujące kłębuszki.
Można naprawdę fajnie wykorzystać resztki.
Na pewno dokupię fiolet i zielony.

Wydawało mi się, że wiele umiem na drutach,
ale po raz pierwszy bawiłam się z wyszywaniem wełną ;-)


Trzymajcie za mnie kciuki - znam swój słomiany zapał ;-)

Tęsknie do lat, gdy miałam tyle czasu, by robić sobie swetry, 
ale może jeszcze wrócę do większych form ;-)


4 komentarze:

  1. Pamietam jakie to bylo wciagajace.... gdybym tylko choc jedna rzecz zrobila od a do z zgodnie z opisem. Szkoda gadać. ..Ale kciuki trzymam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Trzymam kciuki. Podziwiam i zazdroszczę umiejętności.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. O te kciuki będę systematycznie prosiła ;-)

      Usuń

Dziękuję za Twoje słowa ;-) Są inspiracją do mojej dalszej pracy ;-)