Trafiłam na nie przypadkiem. W Biedronce.
W sumie wielkim przypadkiem, bo spadły z półki wystawowej.
Podniosłam.
Przy okazji obejrzałam i już po chwili przekopywałam regał w poszukiwaniu kolejnych.
Trafiłam jeszcze na dziewczęcą - bo z ziemi podniosłam chłopiecą ;-)
Jedrek zaginął.
Na 1,5 godziny uwaga mojego pięciolatka skoncentrowana była
na odszukiwaniu, wykonywaniu poleceń, porównywaniu, klasyfikowaniu.
Na zdjęciu przelicza ile ukryto truskawek, cytrynek i brzoskwiń.
Owszem, potrzebował mojej pomocy do odczytania polecenia,
czasem pomagałam przy zadaniach z literami,
ale generalnie obie książeczki zrobił sam.
Niezwykle mądre książki za cudną cenę.
Siedzę i układam scenariusze, bo koniecznie muszę je wykorzystać w terapii.
Sama lupa jest fascynująca.
Obrazek pokryty jest kropeczkami tak bardzo, że bez lupy nie widac nic.
Po przyłożeniu lupy pojawia się ilustracja ;-)
Nie wiem, czy widać na zdjęciu - w lupie jest cyfra 7.
Każda książeczka ma 23 strony A4 bardzo ciekawych zadan
o różnym stopniu trudności.
Mnie sama urzekły, a jestem bardzo wymagająca
jeśli chodzi książeczki dla dzieci,
Muszę jutro poszukać,
bo ekspedienkta mówiła mi, że były jeszcze z Krainą Lodu ;-)
Macie, kupiłyście? Możecie podzielić się spostrzeżeniami?
To naprawde genialne książki dla dzieci.
Na fotce poniżej Jędruś szuka i porównuje ilustracje,
na kórych samolot przekracza linię mety czyli:
- ogląda ilustrację,
- ocenia, czy fajnie zrobione ujęcie,
- wystawia ocenę za zdjęcie dotykając odpowiedniej ilości gwiazdek
(gdzie 3 to najlepsza ocena),
- przelicza,
- jedno ze zdjęć przedstawia tylko tył samolotu
nieładne to zdjęcie - mówi Jędruś - dam mu jedną gwiazdkę.
Jeśli nie kupiłaś - poszukaj w swoim sklepie.
Kupowałam dziś więc to pewnie bieżąca oferta.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twoje słowa ;-) Są inspiracją do mojej dalszej pracy ;-)