piątek, 5 stycznia 2018

Mój pierwszy entrelak.


Przymierzałam się do niego wiele razy wzdychając, że musi być trudny.
Przeglądałam Internet smucąc się, że to nie na moje umiejętności.

Ale nadszedł taki dzień, w którym znalazłam w sobie determinację i...
zaczęłam.

Początki samej techniki opisałam tu, co powstało z mojej próby - tu.

Potem było już tylko gorzej.

Przekombinowałam wzór dodając ażur.


Sam ażur fajny, ale do jednobarwnej nitki.

W efekcie wszyskiego było za dużo....



I wtedy nadszedł drugi przełom - wszystko sprułam i zaczęłam od nowa ;-)


Tuż przed blokowaniem wyglądał tak:



Wyprany i naciągnięty do wysuszenia nabrał szlachetności,
i mimo pstrokacizny włóczki prezentuje się tak:




Prawa strona:


Lewa strona ;-)


W całości ma wymiar: 


Zrobię mu jeszcze fajne zdjęcie w ładnym otoczeniu,
ale mimo to już go bardzo lubię. 
Zwłaszcza za to, że pokazał mi, 
że nie ma rzeczy niemożliwych.

Na drutach powstaje kolejny, 
wszak Św. Mikołaj przyniósł ciekawszą włóczkę ;-)




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za Twoje słowa ;-) Są inspiracją do mojej dalszej pracy ;-)