Pamiętacie Kazia i Halinkę?
Otóż na potrzeby tego zadania Kaziu został Stefanem ;-)
W mojej Biedronce (jak i pewnie we wszystkich w kraju)
można kupić fajne łazienkowe ozdoby na przyssawki.
Od zawsze podobały mi się na Montessoriańskich blogach
Miałam dawno taką pomoc, ale moja rybka była... bardzo chińska.
Żółwie są po prostu śliczne:
- mają 15 przyssawek (chyba najwięcej z dostępnych u mnie wzorów)
- kolorystycznie pasują do Stefana i Halinki ;-)
- uznałam, że będą świetnymi talerzami.
- ćwiczenie małej motoryki (przenoszenie pęsetą pomponów)
- ćwiczenie klasyfikacji wg jednej cechy - taki sam,
- ćwiczenie koncentracji uwagi,
- ćwiczenie spostrzegania,
- uwrażliwianie dłoni (ciepłe, zimne, kłujące)
Przygotowałam:
- Stefana i Halinkę,
- 2 podkładki - żółwie,
- dwie zamykane tulejki,
- pompony miękkie,
- pompony z kolcami (delikatnie kłujące)
- szklane kulki - schłodzone w lodówce,
- pęsetę,
- ułożyłam wierszyk (Tajga Październikowa - dziękuję za ostatni wers ;-)
Plaża parzy, morze chłodzi
Stefanowi się powodzi.
Bardzo lubi psoty, żarty.
Dziś z Halinką jest na party ;-)
Na talerzach pyszne dania:
Dla Halinki – do chrupania,
Dla Stefana – do gryzienia.
Tylko dań im nie pozmieniaj.
Zadaniem dziecka jest wybranie i przeniesienie na właściwy talerz:
- potraw dla Halinki -miękkie pompony,
- potraw dla Stefana - zimne, szklane kulki.
- Czytam wierszyk, rozmawiamy o tym co znaczą słowa: party, danie, chrupanie, gryzienie, psoty, żarty.
- Wybieramy talerz dla Halinki (niebieski) i dla Stefana (zielony).
- Kładę na talerzyku Halinki miękki pompon, a na talerzu Stefana - szklaną kulkę.
- Dziecko wybiera właściwe pompony i kulki
- Możemy zmienić zasady proponująć używanie pęsety, ale wtedy stracimy odczuwanie różnicy temperatury.
- Po rozmieszczeniu właściwych elementów na właściwe talerze sprawdzamy, czy na każdej przyssawce leży pompon lub kulka.
Na fotce zadanie wykonane w połowie - tylko pompony.
Po wykonaniu zadania pompony i kulki wkładamy do tulejek, zgodnie z zawartością.
Jędrkowi bardzo się podobało :-) co widać na zdjęciach.
1. Wybieramy zimne kulki.
brrr -zimno.......i to w obie rączki ;-)
...ale i tak mi się to podoba ;-)
Teraz pompony dla Halinki.
Zadanie wykonane ;-)
I teraz najlepsza zabawa - do akcji wkraczają tulejki.
Zadaniem Jędrka jest umieszczenie w tulejce tyle, ile się zmieści kulek.
Kulki zimne, tulejka też się robi zimna.
Teraz wkładamy pompony.
Gotowa tulejka z pomponami.
Hurra - mam obie tulejki pełne. Zamknięte. Można sobie poruszać.
Ta ze szklanymi kulkami grzechocze ;-)
Zabawa udana.
PS. Wiele z nas publikuje na swoich blogach zabawy w tymi przyssawkami;
Po inspiracje można zajrzeć np. do Smartmamy.
Jeśli chcesz pokazać swoje zabawy - zostaw link w komentarzu - chętnie zajrzę ;-)
Super pomysł z dodatkowymi atrakcjami sensorycznymi - zimno, miękko....
OdpowiedzUsuńi tulejki fajne - rewelacyjne do kształtowania pojęcia stałości objetości...
skąd one?
Dziękuję ;-) Tulejki to etui do długopisów, kupione na Allegro: http://allegro.pl/etui-do-dlugopisow-dlugopis-tuba-plastikowa-i4998339124.html
UsuńGeneralnie żółwie są głupie i ja osobiście ich nie lubię (podobnie jak krokodyli) ale moje dziecko wyciągnęło WCZORAJ!!! swoje gwiazdkowe potwory i karmione wtryniały wszystko aż miło ( bez tulejek i przyssawek...) Wiem, bo zbierałam je po tym jak dziecko padło a na jedną kulkę stanęłam po ciemku.... wrrrrrrr....
OdpowiedzUsuńIntuicja po cioci? Widać tak ;-) Fajnie, że Wasze żółwie jeszcze aktywne ;-)
Usuń