sobota, 1 sierpnia 2015

Żółwiowe party ;-)


Pamiętacie Kazia i Halinkę?
Otóż na potrzeby tego zadania Kaziu został Stefanem ;-)

W mojej Biedronce (jak i pewnie we wszystkich w kraju)
można kupić fajne łazienkowe ozdoby na przyssawki.

Od zawsze podobały mi się na Montessoriańskich blogach 
zabawy z udziałem podobnych podkładek i kulek.
Można zobaczyć je np tu, tu, tu i tu.
Miałam dawno taką pomoc, ale moja rybka była... bardzo chińska.

Żółwie są po prostu śliczne:
- mają 15 przyssawek (chyba najwięcej z dostępnych u mnie wzorów)
- kolorystycznie pasują do Stefana i Halinki ;-)
- uznałam, że będą świetnymi talerzami.

Cel zabawy:
- ćwiczenie małej motoryki (przenoszenie pęsetą pomponów)
- ćwiczenie klasyfikacji wg jednej cechy - taki sam,
- ćwiczenie koncentracji uwagi,
- ćwiczenie spostrzegania,
- uwrażliwianie dłoni (ciepłe, zimne, kłujące)

Przygotowałam:
- Stefana i Halinkę,
- 2 podkładki  - żółwie,
- dwie zamykane tulejki,
- pompony miękkie,
- pompony z kolcami (delikatnie kłujące)
- szklane kulki - schłodzone w lodówce,
- pęsetę,
- ułożyłam wierszyk (Tajga Październikowa - dziękuję za ostatni wers ;-)


Plaża parzy, morze chłodzi
Stefanowi się powodzi.
Bardzo lubi psoty, żarty.
Dziś z Halinką jest na party ;-)

Na talerzach pyszne dania:
Dla Halinki – do chrupania,
Dla Stefana – do gryzienia.
Tylko dań im nie pozmieniaj.







Zadaniem dziecka jest wybranie i przeniesienie na właściwy talerz:
-  potraw dla Halinki -miękkie pompony,
-  potraw dla Stefana - zimne, szklane kulki.

Przebieg ćwiczenia:

- Czytam wierszyk, rozmawiamy o tym co znaczą słowa: party, danie, chrupanie, gryzienie, psoty, żarty.
- Wybieramy talerz dla Halinki (niebieski) i dla Stefana (zielony).
- Kładę na talerzyku Halinki miękki pompon, a na talerzu Stefana - szklaną kulkę.
- Dziecko wybiera właściwe pompony i kulki
- Możemy zmienić zasady proponująć używanie pęsety, ale wtedy stracimy odczuwanie różnicy temperatury.

- Po rozmieszczeniu właściwych elementów na właściwe talerze sprawdzamy, czy na każdej przyssawce leży pompon lub kulka.

Na fotce zadanie wykonane w połowie - tylko pompony.



Po wykonaniu zadania pompony i kulki wkładamy do tulejek, zgodnie z zawartością.

Jędrkowi bardzo się podobało :-) co widać na zdjęciach.


1. Wybieramy zimne kulki.


brrr -zimno.......i to w obie rączki ;-)

 

...ale i tak mi się to podoba ;-)


Teraz pompony dla Halinki.


Zadanie wykonane ;-)


I teraz najlepsza zabawa - do akcji wkraczają tulejki. 
Zadaniem Jędrka jest umieszczenie w tulejce tyle, ile się zmieści kulek.
Kulki zimne, tulejka też się robi zimna.


Teraz wkładamy pompony.




Gotowa tulejka z pomponami.


Hurra - mam obie tulejki pełne. Zamknięte. Można sobie poruszać.
Ta ze szklanymi kulkami grzechocze ;-)


Zabawa udana. 

PS. Wiele z nas publikuje na swoich blogach zabawy w tymi przyssawkami;
Po inspiracje można  zajrzeć np. do  Smartmamy.
Jeśli chcesz pokazać swoje zabawy - zostaw link w komentarzu - chętnie zajrzę ;-)

4 komentarze:

  1. Super pomysł z dodatkowymi atrakcjami sensorycznymi - zimno, miękko....
    i tulejki fajne - rewelacyjne do kształtowania pojęcia stałości objetości...
    skąd one?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ;-) Tulejki to etui do długopisów, kupione na Allegro: http://allegro.pl/etui-do-dlugopisow-dlugopis-tuba-plastikowa-i4998339124.html

      Usuń
  2. Generalnie żółwie są głupie i ja osobiście ich nie lubię (podobnie jak krokodyli) ale moje dziecko wyciągnęło WCZORAJ!!! swoje gwiazdkowe potwory i karmione wtryniały wszystko aż miło ( bez tulejek i przyssawek...) Wiem, bo zbierałam je po tym jak dziecko padło a na jedną kulkę stanęłam po ciemku.... wrrrrrrr....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Intuicja po cioci? Widać tak ;-) Fajnie, że Wasze żółwie jeszcze aktywne ;-)

      Usuń

Dziękuję za Twoje słowa ;-) Są inspiracją do mojej dalszej pracy ;-)