niedziela, 8 lutego 2015

Kaziu i Sabinka - klasyfikacja wg jednej cechy - koloru.

.... ale nie tylko ;-)

Opócz czystej matematycznej klasyfikacji ze względu na kolor (trudny zresztą - bo oba podobne)
mamy tu jeszcze:
- ćwiczenie sensoryczne ("jedzenie" dla żółwi ma różną struktruę, wagę i temperaturę),
- organizację przestrzeni, czyli zmieszczenie się w wyznaczonych  granicach (średnica talerza).

Jędruś (2,5 roku) podszedł do zadania z entuzjazmem:-)

Przygotowałam:

- dwa żółwie - Kazimierza i Sabinkę wg tego tutorialu.

- dwa talerze (koło z grubego kartony podklejone hologramemw kolorze niebieskim i zielonym.

- pojemnik z karmą dla żółwi, a w nim: szklane fasolki w kolorze zielonym i niebieskim (zimne - wcześniej leżały w lodówce), miękki zielony wycior pocięty na 3 części, pomponiki z wąsikami (kłują w palce), gumki i fortki o różnych średniach).


Przebieg ćwiczenia:

1. Stawiamy przed dzieckiem dwa żółwie, dajemy talerzyki - pokazując, że niebieski dla niebieskiego, zielony  - dla zielonego. Tłumaczymy, że będziemy karmić żółwie i że jedzą one tylko to, co ma taki sam kolor jak żółw (pokazujemy i nazywamy) oraz jak brzeg talerzyka (pokazujemy, nazywamy).

2. Wybieramy z pojemnika pierwszy "produkt", nazywamy go i pokazujemy dziecku, gdzie go położymy, zaznaczając, że jest niebieski, czyli taki sam - i tu wskazujemy żółwia i brzeg talerza. Tak samo robimy z pierwszym zielonym produktem.

3. Dajemy dziecku szansę na wykazanie się ;-) Jędrek złapał od razu :-) Brał do rączki kolejny przedmot i zastanawiał się... jak na fotce ;-)




4. Wybierał właściwy talerzyk ;-)


5. Miział sobie paluszki wyciorkiem ;-)


6. Sprawdzał jak naciągają się gumki. 


7. Postanowił, że skoro to do jedzenia, to czas na posiłek ;-) i zaczął zabawę w jedzenie ;-)

Sabinka dostała frotkę ;-)




Skończone ćwiczenie wyglądało tak:-)



Trochę trwało zanim podzieliliśmy wszystkie produkty.

Na fotce poniżej widac dokładnie "karmę" dla Sabinki i Kazia ;-)



To była nasza pierwsza zabawa z żółwiami. 



Kazio na razie ma wolne, ale Sabinka szykuje się na jutro do pracy ;-)


Jeśli  Ci się  podobało - powiedz nam o tym. 
Jędruś zagląda tu ze mną ;-)




9 komentarzy:

  1. SUPER!!! Cudne żółwie a Jedruś-ZDOLNIACHA w y m i a t a!!! Zaraz wysyłam linkę do mądrych mam. Jednak jak widać, że ktoś to sam zrobił łatwiej uwierzyć że się da :) DZIĘKI

    OdpowiedzUsuń
  2. Czy rozważałaś hodowlę i dystrybucję żółwików? Jestem żywotnie zainteresowana... Takie żółwie to długą idą 500 km, ale DZIEŃ DZIECKA za pół roku! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. -) OOO mam pomysł na prezent urodzinowy dla pewnej czterolatki ;-) dojdą szybciej ;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Po prostu genialne!
    Muszę pamiętać o tej zabawie w przyszłości. ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kolejny super pomysł! Jak ja zazdroszczę takiego testera pomocy, w dodatku zaciekawionego i zadowolonego:) Pozdrawiam Joanna K.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :-) lubi wszystko, co mu zrobię ;-) i ja bardzo lubię go angażować w ćwiczenia ;-)

      Usuń
  6. Super pomysł, a może zrobić jeszcze dziurkę i "zjeść" te przedmioty?

    OdpowiedzUsuń
  7. Można. My mielismy taki plan, ale oczywiście zabawę z Kaziem i Sabinką można modyfikować na wiele sposobów. Co się komu zamarzy ;-)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twoje słowa ;-) Są inspiracją do mojej dalszej pracy ;-)