wtorek, 1 sierpnia 2017

Jarmark Dominikański 2017

Odpoczęliśmy już po niedzielnej wyprawie do Gdańska.

To był fajny pomysł, by pojechać tam klimatyzowanym,
 piętrowym pociągiem Słoneczny 
relacji Warszawa-Ustka.



Czas przejazdu na trasie prabuty-Gdańsk - 50 minut.

Czas oczekiwania na bramki autostrady Bursztynowa 
(by wyjechać z Gdańka tego dnia: 15 km w korku)

Zrobilismy 10 km cudnymi, zatłoczonymi 
uliczkami Jarmarku, chłonąc jego klimat. 
Podziwialiśmy głównie rękodzieło. 
Najwięcej czasu przeznaczyliśmy na część z historią...

Drzewo Przyjaźni



Mega frytka ;-)


i kilka fotek zatłoczonych uliczek części ze starociami <3 p="">




                                       Komuś tu coś się psuło. Naprawione "trytytkami".





W krainie starych książek....


Miałam kiedyś taki dworzeć, i taką kolejkę...
Ba - kupiliśmy kiedyś też Oli - leży gdzieś na szafie.







i dalej wśród książek...







Moja mama miała torebkę wyklejoną koralikami jak ta.
Chyba inny wzór, kwiecisty,
 ale bardzo mnie wzruszyła ta - zobaczona w niedzielę.



A to cudeńko grało......


Można było zobaczyć też psy o ton jaśniejsze od siebie.




i najładniejszą maszynę do waty cukrowej ;-)


Tam w oddali zwiała mi znajoma :-) 
Minęłyśmy się, ale złapałam jej różowy plecak aparatem ;-)


Chłodziliśmy zmęczone kopytka.



Przecudna kolejka do Baru Turystycznego...


Orzeł w tle, ale Jędrek nie przepada za takimi dużymi postaciami.





                                                Pyszne lody mrożone ciekłym azotem..



                                                     i kolejny odpoczynek nad Motławą.



                                                              Urokliwe kamieniczki...


rusztowania na remontowanym kościele...


                                        I Neptun oblegany tak, że trudno o miejsce na fotkę.



Zatrzymaliśmy się też, by poszukać bursztynów:





                                                   i schłodzić w kurtynie wodnej ;-)



To był naprawdę udany dzień ;-)

Kto nie był na Jarmarku - niech zajrzy.
Ta magia jeszcze trwa ;-)


2 komentarze:

Dziękuję za Twoje słowa ;-) Są inspiracją do mojej dalszej pracy ;-)