poniedziałek, 6 kwietnia 2015

Książeczka Jędrusia - strona nr 12.



Ostatnia ze stron, na których się dzieje ;-)
To rewers pierwszej karty - okładki.

W lumpeksie udało mi się kupić siatkę o dużych oczkach - chyba od wózka.
Docięłam fragment większy niż A4.
Przypięłam ją do arkusza filcu.

Ależ mi się w oczach mieniło....
Bardzo ciężka do pracy. 
Zastanawia mnie, czy to moja wada wzroku nie dawała sobie rady, 
czy faktycznie taka iluzja powstała, że ciężko było tę siatkę 
w liniach prostych i prostopadłych zorganizować.

Po przeszyciu boków przypięłam szpileczkami tasiemkę,
która miała wyznaczać drogę labiryntu. 


Przeszyłam maszyną.
Wrzuciłam kilka kolorowych guzików różnej wielkości,
które zostaly mi  z zakupów do palety.



Calość doszyłam do szarego filcu - bazy, na którym była juz przygotowana
wierzchnia strona okładki, ale o niej jutro ;-)


Strona gotowa.


Okładka również.

Na fotkach widać fragment tego, co wymyśliłam, by zawartość tej książki nie była ruchoma ;-)

Jędrusiowi podoba się i całość i labirynt osobno ;-)




Jutro wpis o okładce i zapinaniu całości 
wraz z refleksami po debiucie
 i planami na przyszłość ;-)

Zajrzyjcie ;-)


6 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Dziękuję ;-) Pewnie - miło być czyjąś inspiracją ;-)

      Usuń
  2. Samo patrzenie na zdjęcie siatki przyprawia mnie o lekki zawrót głowy, więc podziwiam, za dałaś radę.

    Super Ci to wszystko wyszło. Postaram się też kiedyś taką zrobić. Teraz nasza córka ma 19 miesięcy, więc wielu z tych stron nie potrafiłby opanować. :-)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ufff - czyli nie tylko ja miałam taki problem z siatką ;-) 19 miesięcy to fajny wiek - pomalutku na pewno dałaby radę wyjąć kropki z biedronki i je nakleić, dopasować kolory - taki sam. Pewnie poradziłaby sobie z łańcuchem choinkowym i rękawiczką ;-) i łowiłaby rybki - oczywiście z Twoją pomocą. Pomyśl - to naprawdę cenna stymulacja ;-)

      Usuń
  3. :-)
    Kusisz! Mocno się zastanowię.

    OdpowiedzUsuń
  4. I tak trzymaj ;-) ja trzymam kciuki, by Ci nie przeszło ;-)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twoje słowa ;-) Są inspiracją do mojej dalszej pracy ;-)