Szukałam od dawna fajnych pojemników.
Dobrych do łapki, lekkich, akustycznych i dość trwałych,.
Milo byłoby gdyby do tego było ładne ;-)
Znalazłam:-)
Zagrzechotały do mnie landrynkami - w Biedronce.
Tak oto w Jędrusiowych zabawkach znalazly się puszki dźwiękowe.
Zawartość:
- 16 kuleczek sniadnaiowych
- 11 monet miedzianych
- 5 szklanych koralików
Okeliłam dookoła taśmą izolacyjną (żółtą) - zresztą też z marketu owadziego ;-)
Zadaniem dziecka jest wysluchanie, które dwie puszki wydają taki sam dźwięk.
Fajnie też czyć w łapkach ich drgania.
Sporym utrudnieniem jest fakt, że jednakowa zawartość
nie jest jednoznaczna z jednakowym obrazkiem.
Pod spodem nakleiłam kawałki taśmy, a nich oznaczyłam kropkami pary pudełek.
Mam nadzieję, że nie są zbyt widoczne przy zabawie,
a pozwolą dziecku porównać, czy odszukalo prawidłowo.
Zabieram je dziś do pracy, a wieczorem pobawię się z Jędrusiem ;-)
Ciężko im zrobić dobre zdjecia:-)
są w ciągłym ruchu :-)
Ciężko im zrobić dobre zdjecia:-)
są w ciągłym ruchu :-)
Sa takie, jakie chciałam: ładne, akustyczne, pasujące do łapki i lekkie.
Landrynki też były niezłe ;-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twoje słowa ;-) Są inspiracją do mojej dalszej pracy ;-)