Zainspirowana przeróżnymi książkami szytymi dla dzieci,
które można wyszukać wpisując w Google quiet book
postanowiłam i ja uszyć coś dla Jędrka.
Długo obmyślałam z czego i jak, bo mam za sobą już zszywanie pewnej książeczki lata temu....
Wymyśliłam sobie, że moja ksiązka będzie miała format A4
i będzie z arkuszy grubego szarego filcu (3mm).
Oto pierwsza strona :-)
Pierwsza kartka powstawała tak:
1. Z kolorowego filcu wycięłam po 3 kwadraty.
2. Na jednym komplecie napisałam literki.
3. Podwójną nitką czarnej muliny wyszyłam literki.
4. Kwadracik z literką zszyłam z drugim w tym samym kolorze
tworząc coś w rodzaju poduszeczki.
Przypięłam wszystkie kwadraciki (trzeci z zestawu)
i szyjąc poduszeczkę z literką przyszywałam potem właściwy kolor kwadratu do arkusza filcu.
5 Z foliowej okładki na zeszyt wycięłam okienko o wymiarach 10/14cm i obszyłam paskami filcu.
6. Okienko przyszyłam do arkusza zostawiając z lewej strony możliwośc wsuwania fotografii.
7. Szary arkusz filcu jest o 3 cm szerszy od arkusza grafitowego.
Wycięłam w nim otworki i zamontowałam metalowe kółeczka, w których bedzie docelowo zapięcie. (takie kółeczko)
8. Pod każdą poduszeczkę z literką przykleiłam rzep, tak samo zrobiłam na kolorowych kwadratach i na granatowym, w miejscach, gdzie mają być doczepione literki przed składaniem ich w wyraz,
9. Granatowy arkusz z zadaniem naszyłam na arkusz szarego filcu.
Wyszło krzywulcowato, ale mój nadworny tester nie mrugnął nawet okiem na te krzywizny:-)
Celem zabawy jest zbudowanie swojego imienia nie znając liter,
ale mając opanowaną klasyfikację wg jednej cechy: taki sam.
Tu akurat: taki sam kolor.
Niebawem nastepna strona książczeki (rewers tej).
I wiele, wiele innych ;-)
PS. Jeśli skorzystasz z mojej instrukcji - napisz w komentarzu, podaj link, chętnie popatrzę w poszukiwaniu inspiracji i nowych rozwiązań.
PS 2. Rzep i filc nie sprawdził się w użytkowaniu.
Po tygodniu rzepy odkleiły się. Klej pod rzepem świetnie trzyma, gdy materiał jest śliski.
Puszek z filcu marnie go trzymał.
Nastapiła modyfikacja strony: miejsce rzepów zastąpiły magnesy z klejem,
a pod poduszeczki z literkami podszywam podkładki metalowe (od śrubek).
Oto aktualna fotka strony z literkami ;-)
Po tygodniu rzepy odkleiły się. Klej pod rzepem świetnie trzyma, gdy materiał jest śliski.
Puszek z filcu marnie go trzymał.
Nastapiła modyfikacja strony: miejsce rzepów zastąpiły magnesy z klejem,
a pod poduszeczki z literkami podszywam podkładki metalowe (od śrubek).
Oto aktualna fotka strony z literkami ;-)
Bardzo ciekawy blog, pełen inspiracji i cennych pomysłów. Na pewno będę u Pani częstym gościem ;-) http://mamanapelnyetatho.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję ;-) zapraszam zatem po inspiracje ;-)
UsuńO masz! Ale super! jaki koszt byłby takiej książeczki??
UsuńNa ten moment nie mam pojęcia ;-) Nie mam niestety też czasu, by uszyć więcej niż mojemu synkowi (a i ten czas wykradam nocą głęboką;-) ale bliżej wakacji będę miała czasu znacznie więcej ;-)
UsuńTrafiłam tutaj gdyż przymierzam się do uszycia książeczek dla moich dwóch wnuczek jako prezent na pierwszą rocznicę urodzin.Są jeszcze małe ale przecież rosną.Od dwóch dni siedzę przy komputerze i czytam co znajdę. Bardzo podobają mi się Pani pomysły! Myślę że kilka wykorzystam.
OdpowiedzUsuńProszę bardzo ;-) I ja zaczynam pracę nad drugą książeczką - tym razem o kolorach. Niebawem szczegóły.
UsuńPodziwiam pomysłowość i sposób wykonania.Takie zabawy i pomoce kochają dzieci najbardziej , bardziej niż "kupne" i atestowane.Ja tez staram się wykorzystywać w pracy jak najwięcej "samoróbek". Zaglądam tu z przyjemnością
OdpowiedzUsuń