Nic na to nie poradzę, że mam wiele pomocy w tym temacie;-)
Lubię, gdy mało dziecko jest dumne, bo oto wie, jak robi kura, kot itp.
Taka pierwsza duma ;-)
W mojej pracy jest sporo dzieci, które zaczynają właśnie od onomatopei.
Moja ulubiona pomoc opisywana była tu:
Muszę ją przenieść z FB, bo nie każdy tam bywa.
Ta, o której dziś napiszę, intryguje maluszki pracujące przy jej pomocy.
Materiał dobrany jest nieprzypadkowo - część zwierząt jest bardziej znana,
druga część - znacznie mniej.
Obrazki podklejone kartonem, zalaminowane.
Wsród obrazków jest:
- świnia - kwi kwi (kłi, kłi)
- kura: ko,ko
- pies: hau, hau
- kot: miau, miau
- owca: beee
- koń: i-ha-ha.
- gęś: gę, gę
- kaczka: kwa, kwa
- kogut: kukuryku
- koza: meeee
- wąż: ssssssss
- bocian: kle, kle
- mysz: pi, pi
- indyk: gul, gul
- sowa: hu hu
- żaba: kum, kum
Porcja obrazków naklejona na karton - zalaminowana w całości, czyli ma naklejoną folię samoprzylepną ciętą z metra.
Lubię ją, bo lubię taki styl ilustracji. Proste i czytelne.
Nasza zabawa z Jędrusiem polega na odszukiwaniu takiego samego zwierzątka,
nazywaniu go i wydawaniu odgłosów charakterystycznych dla niego.
Jędruś jest zawsze bardzo skoncentrowany na zabawie.
Plansza nie jest prosta - zwierzęta powtarzają się na niej, a jednego z nich nie ma na planszy.
Na fotce poniżej Jędrek zauważył, że dla węża nie ma obrazka do pary i odłożył go na bok.
Kiedy ułożymy wszystkie zwierzęta mówię Jędrusiowi wierszyk:
"Jestem mały poliglota,
bo rozumiem psa i kota,
ptasi język także znam,
zaraz udowodnię wam.
Kotek miskę mleka miał,
Pyszne było- miauknął:... (miau)
Piesek też by pewnie chciał.
Szczeka głośno: ... ...(hau, hau, hau)
Małej myszce ser się śni.
Piszczy cicho:... ...(pi, pi, pi)
Kurka zniosła jajek sto.
Gdacze o tym:... ...(ko, ko, ko)
Kaczka śliczne piórka ma.
Kwacze dumnie: ... ...(kwa, kwa, kwa)
Nad jeziorem żabek tłum
Kumka sobie:... ...(kum, kum, kum)
Jak to dobrze kumie, kumie,
że ktoś po żabiemu umie."
Wyszukujemy razem wśród obrazków na planszy te, o których mówi wierszyk.
Plansza ma też II wersję gry:
- rzucamy kostką (zmodyfikowaną do 3 czyli ma 1,1,2,2,3,3),
- odliczamy ilość pól, nazywamy zwierzę,
- wydajemy odgłosy jakie wydaje ono
- zakrywamy zwierzątko kartą z takim samym zwierzątkiem.
A Wy lubicie onomatopeje?
Jakie jeszcze zwierzęta bywają w Waszych zestawach? A jakie odgłosy?
Ale fajna zabawa. :) Trochę na pewno się napracowałaś z tą planszą. ;)
OdpowiedzUsuńKatarzyna - Dziękuję. A z pracą - troszeczkę. Nakleiłam obrazki, nakleiłam na całość folię ochronną, markerem dorysowałam strzalki. Jędruś lubi się nią bawić - nazywa zwierzaki, szuka ich miejsc. Warto było ;-)
OdpowiedzUsuńW jakim wieku można zacząć taką zabawę z dzieckiem? Czy jest to bardziej uzależnione od rozwoju mowy niż od wieku? :)
UsuńTo nie ma znaczenia. Jędrus ma 2,7 lat a gramy już jakiś czas. Dźwieki zwierząt mowił juz jako 1,5 roczne dziecko. Na początku można dziecku pokazywać: zobacz tu jest kotek, taki sam kotek. I tak po kolei wyszystkie zwierzątka. Potem można uczyć dźwięków. Tu są dwie umiejętności ćwiczone: klasyfikacja wg jednej cechy - czyli szukanie, gdzie jest TAKI SAM, a potem druga umiejętność - nasladowanie odgłosów. No i trzecia - bogacenie słownika. W sumie same dźwięki można znacznie szybciej ;-)
OdpowiedzUsuńa ja bym tam w wierszyku kazała zwierzakom onomatopeić trzy razy: miał, miał, miał. Hau, hau, hau. Jakoś mi tego jednego dźwięku brakuje....
OdpowiedzUsuńznaczy, sorry kot ;) , miau, miau, miau :o)
OdpowiedzUsuńTajga - bo tam tak jest - w miejscu kropek dziecko trzykrotnie wydaje odgłos opisywanego zwierzaka. przepraszam, że nie dopisałam.
OdpowiedzUsuńSwitne cwiczmy I wzrok i sluch I mowe :-)
OdpowiedzUsuńMusze to miec :-)
Ma pani wersje do.druku ?
Jesli tak prosze :-)
Paula485@onet.pl
Od godziny juz przeglam.bloga :-) sa super pomysly
Dziękuję za miłe słowa. Ilustracje zaczerpnięte z książek, więc niestety nie mam praw na ich rozprowadzanie.
Usuń