Pomysł na zajęcia przedstawiła Marta Brus
w grupie Pomysły na pomoc edydaktyczne dla najmlodszych na FB.
Bardzo mi się spodobał i postanowiłam wykonać swoją pomoc
zainspirowana tym, co pokazała Marta.
Pomoc wykorzystywałam już w pracy z maluszkami oraz w pracy z pacjentem z afazją.
Dziś Jędruś był ogrodnikiem.;-)
Bawiliśmy się świetnie ;-)
Potrzebne będą:
- kolorowanki (z Internetu), które trzeba sobie wydrukować w dwóch egzemplarzach, pokolorować - jedna wersja prawidłowa, druga - zupełnie nieprawidłowa. Moje warzywa sa dodatkowo zalaminowane,
- miseczka/koszyk
- fotografie prawdziwych warzyw (ubolewam nad faktem, że nie miałam takich warzyw w moim materiałowym zestawie - brakowało mi papryki, brokułów, rzodkiewki i buraka).
Przebieg zadania:
Wersja dla dzieci:
Rozkładam przed dzieckiem wszystkie warzywa - i te prawidłowe, i te pokolorowane błędnymi kolorami.
Tłumaczę, że są tu dobre warzywa, takie jaki znamy z kuchni i ogrodu,
ale są tu też takie, które ktoś źle pomalował.
Proszę, by włożył do miski warzywa według kolejnosci: marchewka,
ogórek,
papryka,
por, brokuł, burak,
i kapusta.
Pozostałe warzywa odkładamy do pudełka.
Daję pierwszą ilustrację/fotografię.
Zadaniem Jędrusia jest znalezienie kapusty w swojej misce.
Jak widać Junior wyjął wszystkie warzywa i znalazł kapustę.
Jednak fotografia interesowała go bardziej niż kolorowana kapusta:-)
W tej sposób ułożylismy wszystkie warzywa, ale nie mam już zdjęć.
Pomagałam Jędrusiowi, bo nie było to takie łatwe zadanie.
Skończone zadanie wyglądało tak:
Jędrek zadowolony ;-)
Ja również, bo o ile kapustę, marchew, ogórka i pora znał,
to pozostałe nowe warzywa ładnie się utrwaliły.
Aż się prosi, by to ćwiczenie było wstępem do innego, opracowanego przez Martę Baj
Czas w końcu je wydrukować ;-)
Jeśli chcecie wersję dla pacjenta z afazją - wpiszcie w komentarzu.
PS. Warto wiedzieć o brokułach trochę więcej ;-) np stąd ;-)
Bardzo fajne na naukę nowych warzyw i ich kolorów ,można też z owocami.
OdpowiedzUsuńNa pewno skorzystamy :)
Dziękuję. Oczywiście materiał może być rożnorodny - zależy co nam potrzebne. Będzie mi miło jeśli kogoś zainspirowałam:-)
OdpowiedzUsuńA ja pójdę krok dalej i przygotuję dodatkowo talerzyk z kawałkami warzyw... może na fali fascynacji zabawą Tosia je chociaż powącha?
OdpowiedzUsuńTatiana - rewelacja. Mój zjada wszystkie (poza porem), więc nam to niepotrzebne, ale pomysł swietny. Po kawałeczku, słupeczku, czy plasterku - super ;-)
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać że to jest właśnie to co lubię - łącznie przyjemnego z pożytecznym. takie właśnie jest to miejsce - Twój Blog
OdpowiedzUsuńwww.MartynaG.pl
MartynaG.pl - bardzo dziękuję ;-)
UsuńGdy Maks był mały , taki warzywa pomagały nam w nauce wiersza " Na straganie". Rewelacyjna pomoc !!!
OdpowiedzUsuńDziękuję ;-) My pewnie też kiedyś je wykorzystamy w takim celu. Na razie bawimy się w klasyfikację wg cechy:-)
OdpowiedzUsuńSuper pomysł : ) Ja zakupiłam warzywa w wersji "pluszowej" w Ikei. : ) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńSuper pomysł. Chętnie wykorzystam w pracy. Czy można też prosić wersję dla pacjenta z afazją?
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł :) poproszę, sabina.biskup@interia.pl
OdpowiedzUsuńWielkopolski Instytut Psychoterapii http://wip-poznan.pl/psychoterapia to wykwalifikowani specjaliści - mają ogromną wiedzę i doświadczenie!
OdpowiedzUsuńChetnie wykorzystam z moim pacjemtem.
OdpowiedzUsuńaska3310@buziaczek.pl