Miałam na dziś inny plan - terapeutyczny bardziej, ale Jędrek wziął z półki układankę i gdzie go zobaczyłam, tam z nią siedział.
I u nas w sypialni...
I na podłodze w salonie....
szukał wybranego przez siebie autka...
znajdował....
Nie potrafię zliczyć ile czasu z nią spędził, ale ...ciągle.
Układanka sama w sobie jest doskonała.
I dość trudna.
Wykonana z drewna, bardzo kolorowa. Naprawdę ładna.
Wyszperałam ją kiedyś na Allegro - kosztowała grosze... ale na początku Jędruś nie do końca mógł sobie z nią poradzić.
Zresztą - wcale mu się nie dziwię.
Rysunek jest po obu stronach.
Również każde auto ma z drugiej strony inne.
I na przykład tu pasuje tylko samolot, bus i auto rodzinne. Pozostałe figurki trzeba sobie odwrócić.
Kiedy już ułożysz jedną stronę wysypujesz figurki aut, odwracasz planszę i układasz z drugiej, ale....
z jednej strony samolot jest z lewej strony....
a z drugiej strony ten sam kształt jest z prawej (policja).
Tu na przykład pasuje tylko traktor, samochod kurierski i straż pożarna - resztę trzeba odwrócić.
Naprawdę trzeba nieźle pogłówkować, by nie układać na pamięć,
bo na każdej ze stron układanka ma lustrzane odbicie ułożenia kształtów.:-)
.... tak więc moje plany na zabawę dydaktyczą Jędrek zmienił sam.
W gruncie rzeczy nie wiem, czy nie nauczył się więcej spędzając pół dnia z tą ukladanką....
PS. Oczywiście gdy ją układał był ze mną, albo z siostrą, albo z tatą ;_)
Świetna! Uwielbiam drewniane układanki, moja Córka też ;-)
OdpowiedzUsuńMy też. Nieustannie wypatrujemy nowych, ciekawych ;-)
UsuńBardzo fajnie napisane. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń